Przedstawiciele kolejnych zawodów medycznych, np. protetycy słuchu oraz optometryści, będą mogli zostać pociągnięci do odpowiedzialności zawodowej. Projektowane przepisy budzą zastrzeżenia dotyczące ich interpretacji i stosowania.
Projekt ustawy o niektórych zawodach medycznych, nad którym pracuje Sejm, wywołuje spore kontrowersje. Co do jego ostatecznego kształtu nie mogą zgodzić się przedstawiciele różnych zawodów medycznych, z których część chciałaby zostać wyłączona z obowiązywania ustawy (sejmowa komisja zdrowia rekomenduje wykreślenie logopedów). Wygląda jednak na to, że ustawa może być problematyczna również dla pacjentów chcących zgłosić zastrzeżenia do pracy medyków.
Nowe zasady
Obecnie z odpowiedzialnością zawodową muszą liczyć się przedstawiciele zawodów posiadających swój samorząd, tacy jak pielęgniarka, lekarz, od niedawna również fizjo terapeuta. W ustawie o niektórych zawodach medycznych nie przewidziano powołania samorządu, ale wyznaczenie przez ministra zdrowia czterech rzeczników dyscyplinarnych oraz komisji odpowiedzialności zawodowej złożonej z przedstawicieli wszystkich zawodów objętych tą ustawą (patrz: infografika). Jeżeli pacjent uzna, że został pokrzywdzony w wyniku działania np. dietetyka czy protetyka słuchu, zyska nową drogę do dochodzenia swoich praw.
Rzecznik dyscyplinarny ma rozpatrywać sprawy związane z przewinieniami zawodowymi, czyli naruszeniami przepisów związanych z wykonywaniem danego zawodu medycznego. Postępowanie w przedmiocie odpowiedzialności zawodowej jest niezależne od postępowania karnego w sprawie o przestępstwo, postępowania w sprawie o wykroczenie lub postępowania dyscyplinarnego w podmiocie leczniczym. Podobne rozwiązania funkcjonują od wielu lat w odniesieniu do osób wykonujących inne zawody medyczne.
Opłata za wniosek
Nowym rozwiązaniem jest opłata za złożenie wniosku przez pokrzywdzonego. Projekt przewiduje, że wyniesie ona 200 zł.
– Może to spowodować, że część poszkodowanych odstąpi od wszczynania takiego postępowania – uważa Joanna Popek, przewodnicząca Polskiego Związku Zawodowego Dietetyków.
– Działania rzecznika dyscyplinarnego mogą zostać zainicjowane wnioskiem zarówno pokrzywdzonego, ministra ds. zdrowia, spraw wewnętrznych czy ministra obrony narodowej oraz prezesa NFZ, jak i z urzędu – uspokaja Bartłomiej Pawłowski, adwokat z Kancelarii Adwokackiej Duraj Reck i Partnerzy. – Oznacza to, że jeżeli pokrzywdzonego nie stać na złożenie wniosku, może on poinformować o występujących w jego ocenie naruszeniach uprawnione do złożenia wniosku organy. W ramach swych kompetencji mogą się one wykazać inicjatywą, jeśli dojdą do przekonania, że w danym przypadku istnieją podstawy do wszczęcia postępowania dyscyplinarnego wobec przedstawiciela zawodu medycznego. W praktyce wprowadzenie opłaty może mieć efekt pozytywny – ograniczyć liczbę bezpodstawnych i nieuzasadnionych wniosków, a tym samym przyspieszyć procedowanie – przekonuje Bartłomiej Pawłowski.
Wskazuje natomiast na problem, który wydaje się nie mieć odpowiedniego uregulowania – chodzi o kwestie dotyczącą zwrotu opłaty w przypadku, gdy osoba, wobec której wszczęto postępowanie dyscyplinarne, została ukarana.
– Zgodnie z projektem ustawy w takim przypadku obwiniony ponosi koszty postępowania (chyba że komisja odpowiedzialności zawodowej postanowi, że koszty ponosić będzie Skarb Państwa). Opłata w wysokości 200 zł uiszczana przez pokrzywdzonych wraz z wnioskiem zaliczana zostaje na poczet kosztów postępowania przed komisją. W praktyce zatem w sytuacji ukarania osoby obwinionej, niezależnie od tego, czy została ona obciążona kosztami postępowania, czy koszty te poniesie Skarb Państwa, może dojść do sytuacji, kiedy niejako dwukrotnie uiszczona zostanie rzeczona dwustuzłotowa opłata – zauważa adwokat. I dodaje, że w projekcie ustawy nie wprowadzono mechanizmów, które regulowałyby kwestię zwrotu opłaty w przypadku potwierdzenia zasadności zarzutów stawianych osobie wykonującej zawód medyczny. – Pokrzywdzeni nie mając świadomości w zakresie możliwości dochodzenia zwrotu poniesionych kosztów, w przypadku zasadności ich wniosku nie będą tych środków otrzymywać – zauważa Bartłomiej Pawłowski.
Finansowanie działalności
W ocenie skutków regulacji (OSR) projektu przyjęto, że łączny szacunkowy dochód państwa z tytułu złożenia wniosków w przedmiocie przewinienia zawodowego w roku wejścia w życie ustawy oraz w latach 2024–2033 wyniesie 34 tys. zł.
– W przypadku lekarzy, dentystów, pielęgniarek i położnych czy też fizjoterapeutów wnioski można kierować bezpłatnie, ale wynika to również z tego, że zawody te mają izby i samorządy. Mogą same finansować utrzymanie komisji dyscyplinarnej i rzecznika, i całego procesu – przekonuje Cezary Staroń, przewodniczący zarządu głównego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Techników Medycznych Elektro radiologii.
Pojawia się jednak pytanie o szacunki dotyczące wpływów z opłat. W OSR założono, że w roku wejścia w życie ustawy do rzeczników dyscyplinarnych zostanie złożonych 5 wniosków w przedmiocie stwierdzenia przewinienia zawodowego, a w kolejnych latach po 10 wniosków rocznie. Dla porównania: z danych Naczelnej Izby Lekarskiej wynika, że łączna liczba spraw, jakie co roku wpływają do okręgowych rzeczników odpowiedzialności zawodowej, oscyluje niezmiennie koło 3 tys. Zdaniem Magdaleny Zarębskiej-Lindner, prezes Polskiego Towarzystwa Ortoptycznego im. prof. K. Krzystkowej, biorąc pod uwagę, że ustawa ma dotyczyć kilkunastu zawodów, 10 spraw rocznie nie wydaje się dużą liczbą.
– Zakładając 137 tys. (jak wskazane jest w opisie do ustawy; powołując się na dane Centralnej Komisji Egzaminacyjnej) osób wykonujących zawód medyczny podlegający tej ustawie, mówimy o 0,07 proc. – wylicza.
Należy jednak pamiętać, że CKE jako organizator egzaminów zawodowych działa od 2000 r., a wiele osób uzyskało uprawnienia wcześniej i ich liczba jest trudna do oszacowania. Podobnie jak osób, które ukończyły studia w zawodach medycznych albo uzyskały uprawnienia za granicą. Biorąc to pod uwagę, przyjęta w projekcie rozporządzenia liczba osób wykonujących zawody objęte ustawą, jest niedoszacowana.
Ekspertka zauważa jednak, że wprowadzając odpowiedzialność zawodową dla przedstawicieli różnych zawodów medycznych, ustawodawca podejmuje pewne działanie prewencyjne.
– Każdy z nas chwilę się zastanawia, nim podejmie działanie, które może na niego ściągnąć kłopoty. Rozpatrując to w połączeniu z obowiązkiem ustawicznego rozwoju w tych zawodach, mam nadzieję, że postępowań tych będzie faktycznie tak mało – mówi.
Oczekiwanie na zmiany
Finansowanie to jednak niejedyny kłopot. Dietetycy obawiają się, jak sprawdzi się formuła rzecznika i komisji powoływanych przez ministra zdrowia.
– Odpowiedzialność ponoszona jest przed ministerialną komisją, a nie przed samorządem, jak jest to w innych zawodach – zauważa Joanna Popek. – Komisja odpowiedzialności zawodowej może zawiesić dietetyka w czynnościach zawodowych na rok bez udowodnienia winy. Komisja jest zależna od ministra zdrowia, a od tymczasowego zawieszenia można się odwołać do… ministra zdrowia – wskazuje.
Eksperci są natomiast zgodni, że potrzebne są rozwiązania dotyczące odpowiedzialności zawodowej. – Uważam ustawę za bardzo potrzebną – stwierdza Magdalena Zarębska-Lindner. – Nasze środowisko czeka na to od wielu lat – podkreśla.
Obecne problemy dostrzega również reprezentująca dietetyków Joanna Popek. – Niestety nawet w naszej branży zdarzają się osoby, które praktykują zgodnie z metodami niemającymi potwierdzenia w wynikach badań naukowych, co może nieść niekiedy poważne konsekwencje zdrowotne dla pacjenta – mówi.
Wtóruje jej Cezary Staroń, proponując, by osoby wykonujące wymienione w ustawie zawody były zwolnione z opłat za składanie wniosku lub aby ta opłata była symboliczna.
– Pozwoliłoby to na szybsze eliminowanie nieprawidłowości w samych grupach zawodowych. Tutaj przykładem jest wykonywanie zdjęć stomatologicznych RTG przez asystentki czy higienistki, do czego nie mają uprawnień i kompetencji, a takie rzeczy się dzieją w stomatologii – zaznacza.
Debata nad ostatecznym kształtem ustawy nadal jest otwarta. Pytanie, na ile nowa formuła odpowiedzialności zawodowej opartej na działaniach rzecznika dyscyplinarnego i komisji odpowiedzialności zawodowej będzie akceptowalna dla przedstawicieli poszczególnych zawodów medycznych. I czy sprawdzi się w praktyce, jeżeli będzie oznaczała dla pokrzywdzonych dodatkowe koszty. ©℗
Podstawa prawna
Etap legislacyjny
Projekt ustawy po I czytaniu