Orzekając o chorobie zawodowej, należy precyzyjnie ustalić kwestie narażenia zawodowego na czynniki szkodliwe w miejscu pracy, a nie bazować tylko na orzeczeniach lekarskich stwierdzających brak związku choroby z pracą – orzekł Naczelny Sąd Administracyjny.

Źródłem sprawy była decyzja powiatowego inspektora sanitarnego, który stwierdził brak podstaw do orzeczenia choroby zawodowej mężczyzny będącego z zawodu tokarzem. Był on zatrudniony w zakładach hutniczych, pracując przy produkcji różnego typu elementów metalowych. W efekcie wieloletniej ciężkiej pracy fizycznej nabawił się chronicznego zapalenia stawów barkowych i 10 lat temu wnioskował o stwierdzenie tego schorzenia jako choroby zawodowej. Przypadłość ta była zresztą wymieniona w wykazie chorób zawodowych będącym załącznikiem do rozporządzenia Rady Ministrów z 30 czerwca 2009 r. w sprawie chorób zawodowych (Dz.U. nr 105, poz. 869).
Decyzja inspektora sanitarnego była jednak negatywna, a odwołanie do wojewódzkiego inspektora sanitarnego również nie przyniosło skarżącemu oczekiwanych rezultatów. Droga sądowa trwała długo – Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie dwukrotnie nakazywał ponowne rozpoznanie sprawy przez organ inspekcji sanitarnej i za każdym razem rozstrzygnięcie było negatywne. Ostatecznie trzy lata temu krakowski WSA oddalił skargę mężczyzny. Tłumaczył decyzję brakiem pozytywnego dla skarżącego orzeczenia lekarskiego (był on badany m.in. przez lekarzy specjalistów z Instytutu Medycyny Pracy), które stwierdzałoby chorobę zawodową.
Skargę kasacyjną złożyła pełnomocnik mężczyzny. Wskazywała, że w badaniach całkowicie pominięto kwestię oceny narażenia zawodowego w okresie zatrudnienia skarżącego. WSA również nie podjął tej kwestii, mimo wskazywania jej w skardze na decyzje inspekcji sanitarnej. Pełnomocnik tłumaczyła, że chorobę stwierdzono, ale uznano, że nie ma ona związku z pracą, nie badając przy tym czynników ryzyka zawodowego w poszczególnych miejscach pracy tokarza. Było to istotne naruszenie procedury, mające wpływ na wyrok.
Naczelny Sąd Administracyjny przychylił się do tej argumentacji. Wyrok krakowskiego WSA został uchylony, a sprawa ma być ponownie rozpoznana.
– W postępowaniu pierwszoinstancyjnym faktycznie nie zweryfikowano ustaleń dotyczących narażenia zawodowego skarżącego w czasie jego pracy. Poprzestano jedynie na przytoczeniu konkluzji organu II instancji, który nie negował wprawdzie istnienia choroby zawodowej, ale uznał, że sposób wykonywania pracy nie musiał przyczynić się do powstania tego schorzenia. Zebrano obszerny materiał dowodowy: orzeczenia lekarskie, zeznania świadków, dokumenty w postaci np. kart oceny narażenia zawodowego, ale nie został on oceniony pod kątem prawidłowości postępowania dowodowego i wniosków, jakie z niego wynikały. Zarzuty skargi kasacyjnej były w tym zakresie trafne – powiedziała sędzia Marzenna Linska-Wawrzon. ©℗
ORZECZNICTWO
Wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z 6 października 2022 r., sygn. akt II OSK 3338/19 www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia