Pogarszająca się sytuacja finansowa firm stanowi szczególne niebezpieczeństwo dla tych, które mają wysokie wskaźniki zatrudnienia niepełnosprawnych pracowników. Aby ochronić te miejsca pracy, potrzebne jest podniesienie dofinansowań do ich wynagrodzeń.
Pogarszająca się sytuacja finansowa firm stanowi szczególne niebezpieczeństwo dla tych, które mają wysokie wskaźniki zatrudnienia niepełnosprawnych pracowników. Aby ochronić te miejsca pracy, potrzebne jest podniesienie dofinansowań do ich wynagrodzeń.
Z takim apelem do Marleny Maląg, minister rodziny i polityki społecznej, oraz Pawła Wdówika, pełnomocnika rządu ds. osób niepełnosprawnych, zwróciły się wspólnie trzy organizacje: Federacja Przedsiębiorców Polskich (FPP), Ogólnopolska Baza Pracodawców Osób Niepełnosprawnych oraz Platforma Integracji Osób Niepełnosprawnych. Wskazują, że niespotykany wzrost kosztów płac w połączeniu z innymi czynnikami makroekonomicznymi, takimi jak kilkukrotny wzrost oprocentowania kredytów oraz cen paliw, energii i surowców, negatywnie wpływa na wyniki finansowe wielu firm i stanowi dla nich olbrzymie wyzwanie. Niepewna przyszłość rysuje się zwłaszcza przed przedsiębiorstwami z dużą koncentracją niepełnosprawnych pracowników, u których istotna część wynagrodzeń jest pokrywana z dofinansowań przekazywanych przez Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych (PFRON).
Tymczasem zgodnie z ustawą z 27 sierpnia 1997 r. o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych (t.j. Dz.U. z 2021 r. poz. 573 ze zm.) jednym z warunków otrzymywania subsydiów płacowych jest to, aby przedsiębiorstwo było w dobrej sytuacji ekonomicznej w rozumieniu jej przepisów. Inaczej pracodawca nie może korzystać z dopłat do pensji. W konsekwencji pogorszenia ich sytuacji ekonomicznej firmom może grozić upadłość i likwidacja miejsc pracy, w tym tych zajmowanych przez osoby z dysfunkcjami zdrowotnymi. Żeby do tego nie doszło, wspomniane trzy organizacje zwracają się do minister rodziny o waloryzację kwot dofinansowań.
Pracodawcy dołączyli do tego apelu propozycję zmiany, która wymaga nowelizacji przepisów ustawy o rehabilitacji. Zakłada ona podniesienie dopłat o 14 proc. Argumentują, że od marca 2020 r., kiedy miała miejsce ostatnia podwyżka subsydiów płacowych, do końca 2022 r. zostanie odnotowany wzrost przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia o ok. 28 proc. W związku z tym organizacje apelują o podniesienie dopłat o połowę procentowego wzrostu średniej pensji. Przy takim założeniu miesięczne dofinansowanie do wynagrodzenia pracownika ze znacznym stopniem niepełnosprawności wynosiłoby 2230 zł, z umiarkowanym – 1370 zł, a z lekkim 515 zł (obecnie jest to odpowiednio 1950 zł, 1200 zł oraz 450 zł). Wyższe kwoty byłyby też wypłacane, gdyby niepełnosprawny pracownik miał jedno ze schorzeń szczególnych – tu pracodawcy postulują, aby podstawowa kwota dofinansowania była wyższa o 1370 zł, 1030 zł oraz 690 zł (teraz jest ona podnoszona o 1200 zł, 900 zł oraz 600 zł).
Sygnatariusze apelu szacują, że koszt waloryzacji subsydiów płacowych o 14 proc. sięgnie 363 mln zł w skali roku. Zwracają uwagę, że głównymi przychodami PFRON są wpłaty od pracodawców, którzy nie osiągają 6-proc. wskaźnika zatrudnienia osób niepełnosprawnych, a wysokość tych wpłat jest powiązana z przeciętnym wynagrodzeniem. A ponieważ średnia pensja rośnie, to i wpływy funduszu z tego tytułu są wyższe, co pozwala na pokrycie kosztów ewentualnej waloryzacji.
– Nie oczekujemy czegoś nierealnego. Nasza propozycja uwzględnia to, jaką rezerwą finansową dysponuje PFRON, i nie będzie skutkować jej nadwyrężeniem. Dlatego liczymy na pozytywną odpowiedź ministerstwa – mówi Marek Kowalski, przewodniczący FPP. ©℗
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama