W Sejmie trwają prace nad projektem ustawy o zmianie ustawy o cudzoziemcach oraz niektórych innych ustaw. Jej wejście w życie znacząco zmieni dotychczasowy sposób legalizacji pobytu obcokrajowców w Polsce. Największą nowością ma być rozbudowa Modułu Obsługi Spraw. Co oznacza w praktyce?
Łukasz Akuczonek, project manager w zespole Immigration EY Polska
ikona lupy />
Łukasz Akuczonek, project manager w zespole Immigration EY Polska / Materiały prasowe / fot. Materiały prasowe

Według uzasadnienia projektu MOS ma być odpowiedzią na rosnącą liczbę wniosków cudzoziemców o zezwolenie na pobyt i konieczność cyfryzacji administracji. System ma usprawnić komunikację między cudzoziemcami a urzędami, ograniczyć błędy formalne i przyspieszyć otrzymywanie decyzji. W praktyce oznacza to, że wnioski o pobyt czasowy, stały i status rezydenta długoterminowego UE będą składane wyłącznie elektronicznie. Będą nieliczne wyjątki od tej zasady, jak np. wnioski o pobyt w ramach przeniesienia wewnątrz przedsiębiorstwa czy wnioski o połączenie z rodziną, która przebywa poza Polską. Formularze mają być intuicyjne, system automatycznie wskaże wymagane załączniki, a wnioski i dokumenty będą podpisywane profilem zaufanym lub kwalifikowanym podpisem elektronicznym.

Czyli znika tzw. stempel w paszporcie cudzoziemca?

Tak, to będzie jedna z bardziej odczuwalnych zmian. Urzędnik już nie będzie w ten sposób potwierdzał prawidłowego złożenia wniosku i legalizacji dalszego pobytu cudzoziemca. Zamiast tego cudzoziemiec otrzyma zaświadczenie dostępne w MOS – bez opłaty skarbowej, ale też bez fizycznego śladu w dokumencie podróży, który mógłby okazać pracodawcy na dowód swojego legalnego pobytu w Polsce w czasie wykonywania pracy.

Czy cudzoziemcy będą mogli korzystać z pośredników przy załatwianiu formalności przez MOS?

Projekt przewiduje, że cudzoziemiec może korzystać z pomocy pełnomocnika, ale sam musi podpisać wniosek poprzez profil zaufany lub kwalifikowany podpis elektroniczny. To teoretycznie ma ograniczyć działalność nieuczciwych pośredników. Ale czy właściwym sposobem na nierzetelnych pełnomocników jest wyłączenie z procesu składania wniosków wszystkich reprezentantów?

Co ma pan na myśli?

W praktyce pojawia się ryzyko, że cudzoziemiec może przekazać pełen dostęp do profilu zaufanego ePUAP w celu kompleksowego załatwienia sprawy, a nieuczciwy pełnomocnik, mając dostęp do profilu zaufanego cudzoziemca, np. po uzyskaniu hasła lub przez „pomoc” przy rejestracji, będzie mógł nie tylko składać wnioski, ale też uzyskać dostęp do innych usług publicznych, np. dotyczących ZUS czy podatków, a także do rejestru PESEL. To otwiera pole do nadużyć, którym projekt nie przeciwdziała – a wręcz może je pogłębić, bo cyfrowy ślad jest trudniejszy do wykrycia niż podpis na papierze. W najgorszym przypadku dostęp do ePUAP może być wykorzystany do wyłudzania świadczeń socjalnych na dane cudzoziemca lub otwarcia fikcyjnej działalności gospodarczej w jego imieniu.

Jakie inne zagrożenia wynikają z ograniczenia roli profesjonalnego pełnomocnika?

W praktyce może to prowadzić do większej liczby błędów formalnych przy składaniu wniosku o pobyt czasowy, bo cudzoziemiec nie zna języka, nie rozumie przepisów, nie wie, jak działa system, a to z kolei do większego zaangażowania urzędników w kontakt z cudzoziemcem – wzywanie go, niestety papierowo, tradycyjną pocztą, do uzupełnienia braków, a czasem nawet do odrzucenia wniosku już na etapie wstępnej weryfikacji formalnej. Efekt? Więcej odrzuconych wniosków, dłuższe procedury, frustracja cudzoziemców i urzędników, czyli efekt wprost przeciwny do zamierzonego przez prawodawcę.

Czy nowelizacja dotycząca pobytu cudzoziemców stanowi wyzwanie dla pracodawców?

Nowe przepisy wymagają, by załączniki do wniosków, np. oświadczenia pracodawców, zaświadczenia uczelni, były podpisywane elektronicznie. Tu pojawia się problem, czy w imieniu firmy mającej zatrudnić cudzoziemca dokumenty będzie mogła podpisać wyłącznie osoba wskazana np. w KRS jako uprawniona do reprezentacji spółki. Jeśli tak będzie wynikało z ostatecznego kształtu nowelizowanych przepisów, kolejnym problemem będzie angażowanie członków zarządu firm do podpisywania elektronicznie dokumentów dotyczących legalizacji pobytu i pracy zatrudnianych przez nich setek, a czasem nawet tysięcy pracowników w skali roku. W przypadku większych podmiotów złożenie na wszystkich dokumentach podpisów członków zarządu, niekiedy kilku, jeśli tak ustalono zasady reprezentacji spółki, może okazać się wręcz niemożliwe.

Jakie jeszcze inne obawy mają pracodawcy?

Na przykład zastanawiają się, co jeśli system MOS przestanie działać w ostatnim dniu legalnego pobytu cudzoziemca. Projekt przewiduje, że w razie awarii wniosek można złożyć do trzech dni po usunięciu problemu, ale… tylko jeśli awaria zostanie oficjalnie potwierdzona przez urząd. Nie da się obecnie przewidzieć, czy jeśli cudzoziemiec nie zdąży na czas złożyć wniosku, bo system zawiesił się na kilka godzin, to czy uda mu się to skutecznie zrobić w czasie, gdy jego legalny pobyt w Polsce straci już ważność.

Wspomniał pan, że procedura online ma być stosowana tylko przy składaniu wniosku? Czy tak jest rzeczywiście i czy jest szansa na pełną elektronizację postępowania?

Tak, nadal cudzoziemiec będzie wzywany do osobistego stawiennictwa w urzędzie wojewódzkim, w celu potwierdzenia tożsamości, pobrania odcisków palców i wzoru podpisu. Problem w tym, że już dziś w Warszawie na takie wezwanie czeka się nawet ponad siedem miesięcy, a po otrzymaniu wezwania cudzoziemiec ma tylko siedem dni na stawienie się w urzędzie. Kolejnym wyzwaniem jest sytuacja, gdy cudzoziemiec nie może być obecny w urzędzie w wyznaczonym terminie, np. z powodu choroby czy wyjazdu służbowego, i chciałby się umówić z urzędem na inny termin. Projekt nie daje jasnej odpowiedzi, a praktyka urzędów bywa bezwzględna. Powstrzymywanie się przez cudzoziemca przed wyjazdami z Polski przez wiele miesięcy oczekiwania na wezwanie z urzędu będzie problemem zarówno dla niego, jak i dla jego pracodawcy. Miejmy nadzieję, że, jak wynika z wypowiedzi MSWiA i pism z opiniowania projektu, elektroniczne składanie wniosku pobytowego to dopiero pierwszy krok w elektronizacji postępowań i że w przyszłości są planowane dalszy rozwój systemu i nowelizacje przepisów, które pozwolą na prowadzenie przez urząd całego postępowania online, na co naprawdę czekają cudzoziemcy i pracodawcy. ©℗

Rozmawiała: Patrycja Otto