Jeszcze nie pojawił się projekt ustawy, ale oczekiwania w stosunku do niego już są duże. Ma ujrzeć światło dzienne w najbliższych dniach. Rzecz dotyczy zasadniczej zmiany w funkcjonowaniu systemu wsparcia nowych inwestycji. Specjalne strefy ekonomiczne, które od ponad dwóch dekad były naczelnym orężem w walce o nowe miejsca pracy i nowe projekty, przejdą metamorfozę. Po kilku etapach wydłużania ich życia zapowiada się niemała zmiana.
Pierwszym kluczowym elementem jest odejście od idei czasowego ich funkcjonowania na rzecz wydawania decyzji o udzieleniu wsparcia na okres od 10 do 15 lat. Bez względu na to, czy zainwestuję w 2018 czy też w 2019 r. Okres zwolnienia podatkowego będzie jednak zależał od lokalizacji: im bardziej atrakcyjna (czyt. mniejsze bezrobocie), tym krótszy okres zwolnienia. Podobnie rzecz będzie się miała z kryteriami jakościowymi – nie każdy otrzyma wsparcie. Im trudniejsza lokalizacja (wyższe bezrobocie), tym warunki jego uzyskania będą łatwiejsze do spełnienia. Wszystko po to, aby zmobilizować firmy do bardziej ambitnych zadań inwestycyjnych, ale też zachęcić do analizy innych niż dotychczas lokalizacji.
Można zakładać, że te zmiany wywołają pokłady przedsiębiorczości nie tylko wśród samych przedsiębiorców, ale także wśród samorządowców. Fakt, że nie ma się na swoim terenie gruntu w specjalnej strefie, nie będzie już żadną wymówką. Cała Polska będzie strefą, a to oznacza, że rywalizujemy o inwestycje jakością działek, przygotowaniem terenów czy też zespołu do obsługi inwestora, a także jakością szkoły zawodowej czy możliwością kształcenia młodzieży pod potrzeby przyszłego pracodawcy. Te elementy jeszcze bardziej zyskają na znaczeniu i dadzą pole do popisu przedsiębiorczym prezydentom, burmistrzom oraz wójtom.
Ministerstwo Rozwoju zakłada, że wprowadzenie tych zmian poprawi konkurencyjność Polski w stosunku do innych krajów Europy Środkowo-Wschodniej i da impuls do inwestycji prywatnych. Zróżnicowanie kryteriów pod kątem jakości może rzeczywiście dać szansę na inwestycje najkorzystniejsze dla poszczególnych regionów, a co za tym idzie – możliwie najlepsze wykorzystanie ich potencjału.