W Afryce toczy się inna odsłona tej samej globalnej gry, co tuż za naszą wschodnią granicą. I de facto z tymi samymi przeciwnikami, choć nie zawsze jest to widoczne na pierwszy rzut oka.
Biedni tego świata nie szukają tylko pomocy i jałmużny, szukają inwestycji” – powiedział Idris Elba podczas niedawnej ceremonii otwarcia Światowego Forum Ekonomicznego w Davos. Znany aktor i jego żona Sabrina Dhowre Elba zostali przy okazji uhonorowani za wieloletnią pracę na rzecz ochrony środowiska, bezpieczeństwa żywności i zwalczania skutków zmian klimatu, m.in. w roli „ambasadorów dobrej woli” ONZ. Tym razem jednak ich celebrycki występ i słowa o kryzysach żywnościowych w Somalii czy Sudanie miały szerszy kontekst, daleko wykraczający poza działalność informacyjną i charytatywną. Za jednym zamachem wpisały się w dwa ściśle ze sobą powiązane procesy: upodmiotowienia czarnoskórej populacji najwyżej rozwiniętych krajów świata oraz w wielką, globalną grę o Afrykę, która znów się toczy.
Pozostało
95%
treści
Reklama