W cieniu walk w Ukrainie, sporów o losy Tajwanu czy kontrowersji wokół programów nuklearnych Korei Północnej i Iranu toczy się bodaj jeszcze ważniejsza dla przyszłego układu sił na świecie gra o podporządkowanie sobie przestrzeni pozaziemskiej.
Niemal dokładnie rok temu generał Mark Milley, przewodniczący Kolegium Połączonych Szefów Sztabów USA, stwierdził w Kongresie, że przestrzeń kosmiczna jest (obok cyberprzestrzeni i rozwoju sztucznej inteligencji) kluczowym obszarem rywalizacji z Chinami i – w szerszym sensie – zapewnienia sobie potęgi i bezpieczeństwa w przyszłości. Zwrócił przy tym uwagę, że spośród tych trzech sfer to właśnie w kosmosie Chińczycy czynią ostatnio najszybsze postępy, a więc najbardziej bezpośrednio zagrażają interesom Stanów Zjednoczonych i ich sojuszników.
Pozostało
95%
treści
Reklama