- Reżimy niedemokratyczne są gotowe łożyć gigantyczne sumy na przygotowanie wielkiej imprezy sportowej. Per saldo uznają, że i tak dość tanio kupują światową wiarygodność - uważa Seweryn Dmowski doktor politologii, wykładowca na Wydziale Nauk Politycznych i Studiów Międzynarodowych UW, badacz relacji sportu i polityki.
Carl von Clausewitz twierdził, że wojna to kontynuacja polityki innymi środkami. To samo można powiedzieć o sporcie?
Tak. George Orwell określał futbol jako wojnę minus strzelanie i jest w tym stwierdzeniu sporo prawdy. Sport zawsze był upolityczniony – to lustro, które odzwierciedla, co się dzieje w społeczeństwie. Rywalizacja sportowa uwypukla otaczające je konflikty.
Pozostało
96%
treści
Reklama