Popandemiczny Polak będzie mniej ufał obcym, więcej czasu spędzał z rodziną oraz mył ręce – jednak częściej kobiety niż mężczyźni

Badanie prowadzone przez Havas Media Group pokazuje, że podobnie jak w marcu ubiegłego roku ponad połowa Polaków deklaruje, że ich jakość życia i stan psychiczny się pogorszyły. Badani częściej niż przed pandemią odczuwają irytację, zmęczenie oraz złość, a równie często jak w marcu i kwietniu ubiegłego roku – lęk i strach.
Mimo uznawania lekarzy za jedno z najbardziej wiarygodnych źródeł informacji o chorobie Polacy chętnie wierzą w mity związane z koronawirusem. 57 proc. sądzi, że epidemia jest tylko okazją do zarobku dla firm farmaceutycznych, zaś połowa badanych jest przekonana, że wirus został stworzony przez człowieka w laboratorium.
– W przedłużającym się okresie wysokiego poziomu lęku zmniejsza się u ludzi możliwość racjonalnego myślenia. Za to zwiększa się radykalizacja poglądów, co stanowi podatny grunt dla teorii spiskowych, podsycanych przez algorytmy mediów społecznościowych. Ludzie zmęczeni przedłużającą się niepewnością mają skłonność do szukania winnych tej sytuacji – i tym sposobem następuje zamiana lęku i bezradności w złość, która daje poczucie sprawczości i motywację do konkretnych działań, np. ignorowania obostrzeń pandemicznych czy odmowy przyjęcia szczepień. Dopóki będziemy mieć do czynienia z powszechną niepewnością, dopóty możemy się spodziewać wzrostu ilości teorii kontestujących fakty i naukę – mówi Alicja Cybulska z Havas Media Group.
Ci, którzy słabiej wierzą w pandemiczne mity, to osoby częściej sięgające po treści informacyjne. 34 proc. z nich częściej poszukuje lub konsumuje treści związane z obecną sytuacją w służbie zdrowia, a 41 proc. częściej sięga po treści związane z obecną sytuacją polityczną.
Badania pokazują też, że 85 proc. badanych myje ręce po powrocie do domu, a 81 proc. korzysta z maseczki w miejscach publicznych. Rygorystyczniej zasad sanitarnych przestrzegają kobiety i osoby z najstarszej grupy wiekowej (powyżej 55. roku życia) – częściej myją ręce (odpowiednio 90 proc. i 94 proc.) i korzystają z maseczek, przebywając poza domem (87 proc. i 91 proc.). Co ciekawe, okazało się, że rodzice są bardziej ostrożni i częściej niż bezdzietni deklarują mycie rąk po powrocie do domu (90 proc. vs. 77 proc.) oraz noszenie maseczek w miejscach publicznych (85 proc. vs. 75 proc.). Także osoby, które czują się gorzej psychicznie, chętniej przestrzegają obostrzeń. Aż 63 proc. z nich przyznaje, że zawsze korzysta z maseczki, będąc w miejscach publicznych, a 68 proc. zawsze myje ręce po powrocie do domu. Wśród osób, które oceniają swój stan psychiczny jako porównywalny do sytuacji sprzed koronawirusa, 54 proc. przyznaje się do każdorazowego mycia rąk, a 49 proc. do korzystania z maseczki za każdym razem, gdy opuszczają dom.
Badanie pokazuje też, jak zmieniły się tryb naszego życia oraz przyzwyczajenia konsumenckie. Pandemia spowodowała, że sporo Polaków zaczęło gotować w domu – i to może być jedna z najbardziej trwałych korekt naszego zachowania. Druga fundamentalna zmiana to szersze wejście w cyfrowy świat – tak załatwiamy sprawy finansowe czy urzędowe, robimy zakupy, uczymy się, spotykamy się ze znajomymi. Dwa lata temu wieczorne posiedzenie przy winie z przyjacielem z Londynu przez komunikator było ekstrawagancją, teraz stało się czymś zwykłym. ©℗