Uczestniczący we wtorkowym posiedzeniu parlamentarnego zespołu ds. spółdzielczości mieszkaniowej ocenili, że przygotowany przez Ministerstwo Rozwoju i Technologii projekt nowelizacji ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 558 ze zm.; dalej: u.s.m.), o ile nie zostanie zmieniony, nie rozwiąże problemu spółdzielni z fałszowaniem i kupowaniem pełnomocnictw.

Dziś członek spółdzielni mieszkaniowej może udzielić pełnomocnictwa do reprezentowania go na walnym zgromadzeniu, komu zechce. Miało to ułatwić spółdzielcom funkcjonowanie, ale bywa wykorzystywane przez osoby, które chcą przejąć kontrolę nad spółdzielniami i ich majątkiem, ze szkodą dla spółdzielców.

Spółdzielcy nie chcą radców ani adwokatów

Aby wyeliminować to zjawisko, resort zaproponował, aby pełnomocnikiem członka spółdzielni mogła być osoba bliska w rozumieniu art. 2 ust. 5 u.s.m. Czyli: zstępny, wstępny, rodzeństwo, dzieci rodzeństwa, małżonek, osoby przysposabiająca i przysposobiona oraz osoba, która pozostaje faktycznie we wspólnym pożyciu. Ewentualnie radca prawny lub adwokat.

– Jako członek spółdzielni Bródno doświadczyłam kupowania głosów przez radców prawnych. Jestem za wykreśleniem z projektu możliwości reprezentowania członków spółdzielni przez profesjonalnych pełnomocników – mówiła na spotkaniu zespołu Urszula Waśniowska.

– Ten projekt całkowicie pozbawia możliwości udzielania pełnomocnictw członkom spółdzielni. Najważniejszy organ, jakim jest walne zgromadzenie, powinien być reprezentowany tylko przez członków spółdzielni. Dlaczego pozwalamy, by w dalszym ciągu osobom spoza spółdzielni udzielano pełnomocnictw? – pytała Bożena Witkowska.

Jak sprawdzić bliskość w spółdzielni mieszkaniowej?

Zdaniem radcy prawnego dr. Piotra Pałki, reprezentującego Związek Rewizyjny Spółdzielni Mieszkaniowych RP, ministerialna propozycja rozwiązania problemu pełnomocnictw jest najgorszą, jaka kiedykolwiek padła.

– Oświadczenie o bliskości z członkiem spółdzielni ma składać pełnomocnik. Czyli członek spółdzielni może nawet nie wiedzieć, co się w tym oświadczeniu znajdzie, a spółdzielnia nie ma żadnej możliwości zweryfikowania, czy faktycznie między tymi osobami jest relacja bliskości – mówił na posiedzeniu dr Pałka.

Część uczestników zespołu, reprezentująca głównie zarządzających, postulowała, by udzielanie pełnomocnictw pozostawić spółdzielniom do rozstrzygnięcia w statutach. To z kolei nie podoba się przede wszystkim członkom spółdzielni, którzy uważają, że o treści statutów decydują głównie zarządy.

– Widać, że ministerstwo będzie musiało swoją propozycję zmienić – podsumował kierujący zespołem poseł Kamil Wnuk (Polska 2050).

Zmian w omawianym projekcie nie wykluczył wiceminister rozwoju i technologii, Tomasz Lewandowski. Mówił o tym na wczorajszym posiedzeniu komisji infrastruktury. Zapowiedział też dużą nowelizację ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych, w której m.in. kadencja rad nadzorczych i zarządów ma zostać ograniczona do czterech lat. ©℗