Resort funduszy i polityki regionalnej próbuje reaktywować instrument, który ma zachęcać do wynajmu pustych mieszkań przez właścicieli obawiających się problemów z najemcami. Na początek zapewni finansowanie umożliwiające pozyskanie kilkuset lokali

Społeczne agencje najmu mogą działać w Polsce od 2021 r. Pozwala na to ustawa o niektórych formach popierania budownictwa mieszkaniowego (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 527 ze zm.). Takich agencji powstało dotąd 15 i według szacunków samorządów mają w swoich zasobach ok. 800 mieszkań. W najbliższych miesiącach ma jednak przybyć kolejnych 385 lokali.

Podpisanie umów

– Podpisaliśmy dzisiaj umowy na dofinansowanie projektów wybranych w konkursie na rozwój społecznych agencji najmu. Ze środków Funduszy Europejskich dla Rozwoju Społecznego przeznaczono na ten cel 33 mln zł. Kolejne 65 mln zł zostanie rozdysponowane w ramach nowej, ogłoszonej dziś edycji konkursu – mówi Monika Sikora, wiceminister w Ministerstwie Funduszy i Polityki Regionalnej.

Dofinasowanie trafi do Krakowa, Wrocławia, Poznania, Dąbrowy Górniczej, Pucka i Kłomnic w woj. śląskim. SAN-y mogą być tworzone przez gminy i organizacje społeczne. Pozyskują one mieszkania z zasobów komunalnych lub dzierżawią długoterminowo od prywatnych właścicieli. Zły stan lokalu nie stanowi przeszkody, bo SAN może go wyremontować, odliczając poniesiony koszt od czynszu, który co miesiąc przelewa właścicielowi nawet za te miesiące, gdy mieszkanie nie jest wynajęte lub gdy najemca przestał płacić. Agencja może też umeblować lokal. W razie szkód SAN pokrywa ponadto koszt ich usunięcia. W zamian właściciel musi zaakceptować niższy czynsz, niż dostałby na rynku, gdyby wszystkim zajął się sam. O ile niższy, to już zależy od miasta. W Poznaniu jest to tylko 10-15 proc.

Chętnych najemców nie brakuje

– My w tej formule wynajmujemy mieszkania od 2018 r., choć nie nazywało się to wtedy jeszcze SAN. Nigdy nie mieliśmy problemów z pozyskaniem mieszkań od prywatnych właścicieli. Nie brak też chętnych najemców, bo wynajmując mieszkanie od SAN, dostają dopłaty, dzięki czemu kosztuje ich ono mniej niż wynajem rynkowy. Problemem jest brak systemowego wsparcia finansowego dla gmin na działalność takich agencji. Mamy obietnicę, że to się zmieni. Czekamy – mówi Tomasz Gawrysiak z Zarządu Komunalnych Zasobów Lokalowych w Poznaniu.

O ile Poznań nie miał problemów z pozyskaniem prywatnych mieszkań, o tyle Dąbrowa Górnicza już tak. „Habitat for Humanity Poland”, prowadzący tamtejszy SAN, problemu dopatruje się w niskiej znajomości tej formuły wśród wynajmujących i obawach utraty wpływu na to, kim będzie najemca. Znaczenie ma też pewnie to, że w przypadku Dąbrowy wynajmujący otrzymuje czynsz o 25–30 proc. mniejszy niż stawki oferowane na rynku.

Z pieniędzy uzyskanych w konkursie MFiPR zostanie dofinansowane utworzenie SAN w Krakowie. Jeśli chodzi o różnicę w czynszu dla właściciela, to Kraków zamierza być bliżej Poznania niż Dąbrowy Górniczej.

– Zrobiliśmy rozeznanie i wiemy, że zainteresowanie współpracą jest wśród prywatnych właścicieli duże. Na początek agencja będzie miała 50 mieszkań komunalnych, ale w następnym kroku chcemy poszerzyć tę liczbę o mieszkania prywatne – mówi Maria Klaman, zastępczyni prezydenta Krakowa.

Obowiązuje kryterium dochodowe

Mieszkania z SAN nie są dla każdego. Trzeba spełnić ustalone przez gminę kryterium dochodowe. W przypadku Poznania dochód miesięczny np. singla określono na ok. 5 tys. zł. Część mieszkań przeznacza się dla osób potrzebujących szczególnego wsparcia, w tym: samotnych rodziców, niepełnosprawnych, wychowanków domów dziecka. Samorządowcy myślą, by wykorzystując SAN-y, zaoferować mieszkania np. nauczycielom czy przedstawicielom innych zawodów, których brakuje, a tańsze mieszkanie może być skutecznym argumentem do podjęcia pracy. ©℗