Uchwalone w 2021 r. przepisy stanowiły dosyć bezpośrednie odzwierciedlenie wymogów wynikających z unijnej dyrektywy 2018/851, która nakłada na państwa członkowskie obowiązek stworzenia efektywnych systemów sortowania odpadów budowlanych i rozbiórkowych.

Z niezadowoleniem przedsiębiorców branży budowlanej spotkał się nie tylko sam, ich zdaniem nierealny, termin wdrożenia nowego obowiązku, lecz także konieczność prowadzenia sortowania odpadów na poszczególne frakcje u źródła, tzn. na miejscu budowy lub rozbiórki. Deweloperzy wskazywali, że wielu z nich nie ma odpowiednich narzędzi do rozdzielania odpadów na różne frakcje. Argumentowano, że ten wymóg nie ma jakiegokolwiek praktycznego uzasadnienia i może prowadzić do skutku odwrotnego do zamierzonego. W uwagach kierowanych do resortu klimatu i środowiska wskazywano, że budowlańcy mogą porzucać pozostałości po budowie albo wywozić je np. do lasu, tylko po to by uniknąć kosztownej i kłopotliwej segregacji. W zamian za to proponowano odejście od koncepcji segregacji u źródła i dopuszczenie możliwości zlecenia tego zadania wyspecjalizowanemu podmiotowi.

Resort klimatu przychylił się do tych pomysłów i przygotował nowelizację ustawy, którą uchwalono pod koniec listopada 2024 r. (Dz.U. z 2024 r. poz. 1834). Nowe przepisy zezwalają na zlecenie segregacji odpadów w drodze umowy innemu podmiotowi, jednak zastrzegają, że odpowiedzialność za niespełnienie tego obowiązku poniosą solidarnie wytwórca odpadów oraz zleceniobiorca.

Z obowiązku segregacji zwolniono osoby fizyczne nieprowadzące działalności gospodarczej. W uzasadnieniu do projektu nowelizacji ustawy czytamy, że w ich przypadku ,,wykonanie obowiązku przejmie podmiot profesjonalny, np. PSZOK lub zleceniobiorca usługi budowlano-rozbiórkowej”. Te podmioty również będą mogły zlecić segregację wyspecjalizowanym w tym firmom.©℗