Twórcy zgłaszają już do ZAiKS-u piosenki i inne dzieła powstałe z wykorzystaniem narzędzi opartych na sztucznej inteligencji. A to rodzi pytania – np. jak udział AI wpłynie na wysokość tantiem.

W Stowarzyszeniu Autorów ZAiKS zarejestrowano już 154 utwory powstałe z wykorzystaniem narzędzi opartych na sztucznej inteligencji. Organizacja zbiorowego zarządzania (OZZ) prawami autorskimi, zrzeszająca m.in. kompozytorów, autorów tekstów, scenarzystów, dramatopisarzy, tłumaczy i plastyków, od czerwca uwzględnia czynnik AI przy zgłaszaniu utworów. Zmieniono wtedy regulamin – wprowadzono wymóg, aby zgłaszający określał, czy utwór powstał przy wykorzystaniu takich narzędzi i jaki jest procentowy udział twórcy.

Bazując na promptach

Regulamin ZAiKS-u definiuje AI jako generatywną sztuczną inteligencję, formę sztucznej inteligencji, „która, bazując na poleceniach/zapytaniach (promptach) użytkownika systemu teleinformatycznego, może samodzielnie generować zróżnicowane treści, w tym teksty, obrazy, muzykę, choreografię na podstawie danych, na których jest szkolona – tzw. wytwory AI”.

– Ochrona prawnoautorska przysługuje utworowi jako przejawowi działalności twórczej człowieka – zaznacza mecenas Maciej Janik, który w ZAiKS-ie kieruje grupą ds. AI. – Tym samym z ochrony będzie korzystać również utwór stworzony przez człowieka, który wprawdzie posługiwał się narzędziami AI, ale w wyniku podejmowanych w trakcie procesu kreatywnego twórczych i indywidualnych wyborów zachował kontrolę nad ostatecznym kształtem dzieła (tzw. AI-assisted work) – wyjaśnia.

Natomiast wytwór wygenerowany w 100 proc. przez AI na podstawie promptów użytkownika programu (tzw. AI-generated work) nie jest utworem w rozumieniu prawa autorskiego, więc nie podlega ochronie. Jak informuje Maciej Janik, zgłaszający sam określa, ile procent zgłoszonej np. muzyki to efekt jego twórczości, a ile zostało wygenerowane przez narzędzia AI.

Problemów w tym zakresie dotychczas nie odnotowano. – Twórcy nie zgłaszali się do nas z prośbami o dodatkowe wyjaśnienia – stwierdza mecenas Janik. – Podawane dane nie będą weryfikowane. Składając deklarację, twórca oświadcza, że przekazane informacje są zgodne z prawdą – dodaje.

Minimalny wkład

– Rejestracji podlegają wyłącznie utwory, dlatego niezbędny jest choć minimalny wkład twórczości ludzkiej – podkreśla przedstawiciel ZAiKS-u.

Wielkości tego wkładu w regulaminie nie określono. Czy OZZ rozważa wprowadzenie limitu dla udziału AI? Na przykład maksymalnie 60 proc. albo 80 proc.?

– Nie rozważamy, bo nie wydaje się to konieczne – odpowiada mecenas Janik.

Minimalny wkład twórczości ludzkiej może być trudny do weryfikacji.

– W świetle prawa unijnego, aby utwór kwalifikował się do ochrony, musi być rezultatem własnej intelektualnej twórczości autora. TSUE bada spełnienie tego warunku, weryfikując, czy forma (sposób wyrażenia) utworu została ukształtowana przez twórcę w drodze swobodnych i twórczych wyborów, pozwalających na odciśnięcie w dziele jego osobowości – mówi dr Zbigniew Okoń, partner w kancelarii Rymarz Zdort Maruta. – Żaden przepis prawa nie określa, jaki powinien być minimalny wkład człowieka, aby powstał utwór chroniony prawem autorskim. Wkład ten musi być jednak identyfikowalny i musi przejawiać się w formie dzieła – dodaje.

Jak wyjaśnia, nie wystarczy, aby użytkownik dał AI ogólne wskazówki (prompty), co ma być wygenerowane. W takim przypadku niemal na pewno nie mamy do czynienia z utworem.

– Ale jeżeli taki użytkownik dokładnie określi w prompcie, jak ma wyglądać wynik działania AI, wygeneruje kilka wersji i wybierze te, które najbardziej mu odpowiadają, wreszcie zacznie całość poprawiać lub łączyć, to uznanie rezultatu tych zabiegów za utwór jest już całkiem prawdopodobne – uważa Zbigniew Okoń.

Tantiemy proporcjonalne

Czy utwory powstałe za pomocą narzędzi sztucznej inteligencji będą w innej sytuacji prawnej od tych, przy których AI nie używano?

– Dzieła stworzone z wykorzystaniem AI powinny być traktowane tak samo, bez względu na rozmiar wykorzystania AI, chyba że mamy do czynienia wyłącznie z wytworem AI, który nie korzysta z ochrony autorskiej – mówi Michał Błeszyński, radca prawny z kancelarii Błeszyński i Partnerzy Radcowie Prawni.

Doktor Zbigniew Okoń przypuszcza, że uwzględnienie udziału AI może być sposobem ZAiKS-u na potwierdzenie wkładu twórczego człowieka. – Niezrozumiały wydaje się natomiast wymóg określania tego w procentach. Twórcy, nawet jeśli w jakiejś części wykorzysta wytwory AI, przysługuje bowiem całość praw autorskich do utworu – podkreśla Zbigniew Okoń.

Spytaliśmy ZAiKS, jaką rolę odegra to przy wypłacaniu tantiem. Powiedzmy, że twórca X i Y zarejestrowali każdy po 10 piosenek, ale X przy trzech utworach korzystał z AI i jej udział ocenia odpowiednio na 60, 50 i 40 proc. Czy otrzymają różne kwoty tantiem? Jak zostaną one obliczone?

– ZAiKS pobiera i wypłaca wynagrodzenia autorskie z tytułu korzystania z twórczości człowieka. Wytwory systemów AI nie podlegają ochronie prawa autorskiego. W zacytowanym przykładzie autorzy X i Y otrzymają tantiemy proporcjonalne do zadeklarowanego wkładu twórczego – odpowiada przedstawiciel ZAiKS-u.

Michałowi Błeszyńskiemu trudno się pogodzić ze stanowiskiem, że procent udziału człowieka i AI w powstaniu dzieła może mieć znaczenie na etapie wypłacania tantiem.

Zwraca on uwagę, że istota AI polega na wykorzystaniu technologii umożliwiającej wygenerowanie treści spełniających określone oczekiwania przy wykorzystaniu dotychczasowych rezultatów twórczych w ramach ich zaprogramowanej eksploracji.

– W komentowanym stanowisku AI traktuje się natomiast jak wkład współautorski. Nie uwzględnia się ponadto, że rezultat dokonanej eksploracji jest jedynie surowcem wykorzystanym w procesie twórczym, którego rezultatem jest utwór stanowiący artystyczną i ideową całość, oryginalną i indywidualną, bez względu na rozmiar i walory oceniane pod jakim bądź kątem – analizuje.

Nie ma ochrony

Ekspert podkreśla, że wytwór AI nie korzysta z ochrony autorskiej. – Może stanowić wynik eksploracji już istniejących utworów i w tym zakresie ustawodawca powinien zapewnić ich twórcom godziwą rekompensatę, o co powinny zabiegać organizacje autorskie. Poszukiwanie zamiast tego procentowego „udziału” AI z tytułu jej wykorzystania przy tworzeniu utworu uważam za nieporozumienie – stwierdza Michał Błeszyński.

– Trudno mi sobie wyobrazić, na jakiej podstawie ZAiKS miałby mniej płacić twórcom posługującym się narzędziami sztucznej inteligencji – zastanawia się też Zbigniew Okoń. – Na poziomie ustawowym nie znajduję uzasadnienia dla innego traktowania twórców, którzy oprócz własnego wkładu wykorzystali też AI. Nie ulega wątpliwości, że jeżeli z wykorzystaniem AI powstanie utwór, to całość praw autorskich przysługuje człowiekowi, maszyna nie ma w tym udziału – dodaje.

Dotyczy to zarówno autorskich praw osobistych, jak i majątkowych. Właściciel wykorzystanego narzędzia AI ich nie nabędzie.

– Takie pomysły były rozważane w literaturze prawniczej, ale ze strony właścicieli systemów AI nie widać nawet prób dążenia w tym kierunku – mówi Zbigniew Okoń.©℗

ikona lupy />
AI rozpycha się w światowych audio i wideo / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe