Nowa ustawa ma sprawić, że niebezpieczne towary będą skutecznie i szybko eliminowane z rynku, a ich producenci zadbają o właściwe poinformowanie o zagrożeniu nabywców tych produktów oraz odzyskają je i zutylizują. W opinii Konfederacji Lewiatan projekt nie odpowiada jednak wymaganiom sformułowanym w przepisach unijnych i pomija istotne dla przedsiębiorców informacje, np. dotyczące mechanizmów odwoławczych. Brakuje również jasnych przesłanek, które określałyby powody konieczności podjęcia działań przez UOKiK.
Przedsiębiorcy wytykają także, że projekt nie określa minimalnych terminów na reakcję. Chodzi m.in. o to, jaki czas przedsiębiorcy będą mieli na zajęcie stanowiska wobec wystąpienia prezesa UOKiK czy też na przedstawienie dowodów potwierdzających usunięcie nieprawidłowości. W opinii Konfederacji Lewiatan stwarza to ryzyko, że organ będzie wyznaczał bardzo krótkie terminy, a ich niedochowanie narazi firmy na sankcje. Konfederacja Lewiatan proponuje, by termin na reakcję wynosił nie mniej niż 14 dni. W krótszym czasie trudno sobie wyobrazić np. wymianę etykiet.
„Nie można również zapomnieć o produktach będących w trakcie wysyłki. (…) W takim przypadku wymuszenie natychmiastowego wycofania tych produktów z rynku, w celu zmiany oznakowania, mogłoby prowadzić do znacznych strat finansowych oraz logistycznych” – zaznacza w swym stanowisku do projektu Konfederacja Lewiatan.
Sporo obaw budzi uprawnienie wojewódzkich inspektorów Inspekcji Handlowej do zakazywania sprzedaży produktu na rynku, jeśli w wyniku kontroli stwierdzą oni znaczne prawdopodobieństwo, że produkt jest niebezpieczny lub niezgodny z przepisami.
„Sformułowanie «znaczne prawdopodobieństwo, że produkt jest niebezpieczny» jest nieostre i pozostawia przestrzeń do nadużyć. (…) W przepisach unijnych mowa jest o uzasadnionych podstawach, czyli dowodzie, a nie jak w przypadku projektu o uprawdopodobnieniu” – czytamy w stanowisku Konfederacji Lewiatan.©℗
Podstawa prawna
Etap legislacyjny
Projekt w trakcie uzgodnień, konsultacji publicznych i opiniowania