W swojej argumentacji sędzia odwołał się bezpośrednio do prawa unijnego. Konieczność przeprowadzenia takiego zabiegu wynikała z tego, że polska ustawa nie przewiduje rozróżnienia na firmy prywatnych przedsiębiorców oraz podmioty zarządzane przez państwo. W praktyce oznacza to, że przedsiębiorcy zarówno jednego, jak i drugiego rodzaju mogą się domagać specjalnych odsetek, wykraczających poza te wynikające z k.c., z tytułu opóźnień w płatności. Sędzia rozstrzygający tę sprawę uznał jednak, że polski ustawodawca dopuścił się przeoczenia i nie implementował w pełni unijnej dyrektywy 2011/7/UE, która stanowi, że odsetki za opóźnienie należą się zawsze w relacjach między przedsiębiorcami. Natomiast w przypadku relacji z podmiotami zarządzanymi przez państwo można je naliczać tylko wtedy, gdy to państwo jest dłużnikiem, a nie wierzycielem.
Zdaniem Grzegorza Langa, dyrektora ds. prawnych z Federacji Przedsiębiorców Polskich, pomijanie przez sąd przepisu ustawy i sięganie bezpośrednio do dyrektywy powinno być stosowane tylko wtedy, gdy prawo krajowe jest oczywiście sprzeczne z prawem UE.
– W tej sprawie nie jest to jasne. Chociaż Trybunał Sprawiedliwości UE w sprawie C 327/20 przesądził, że transakcje, gdy Skarb Państwa jest wierzycielem, nie są transakcjami handlowymi na gruncie dyrektywy 2011/7/UE, to należałoby zbadać, czy prawodawca krajowy mógł rozciągnąć mechanizmy dyrektywy poza jej zakres zastosowania. Jak orzekłby sąd, gdyby takie same rozwiązania były w innej ustawie? – zastanawia się Grzegorz Lang.
Nasz rozmówca zauważa, że choć w tym przypadku rozstrzygnięcie sądu jest korzystne dla jednostki w sporze z państwem, to w odmiennym układzie stron ,,aktywizm” sędziego mógłby być niewłaściwy.
Za znacznie większą swobodą sędziego opowiada się natomiast Przemysław Szmidt, adwokat oraz członek Zespołu Prawa Cywilnego z kancelarii Filipiak Babicz Legal. Według niego, skoro między ustawą a dyrektywą zachodzi sprzeczność, należy dać pierwszeństwo prawu unijnemu.
– Gdybyśmy czytali ustawę w oderwaniu od dyrektywy, doszlibyśmy do wniosku, że wierzycielowi publicznemu należą się od przedsiębiorcy odsetki ustawowe za opóźnienie w transakcjach handlowych. Tymczasem lektura dyrektywy prowadzi do wniosku, że zakresem normowania obejmuje ona wyłącznie dwie relacje: przedsiębiorca–przedsiębiorca oraz przedsiębiorca wierzyciel–Skarb Państwa dłużnik – wyjaśnia Przemysław Szmidt.
Prawnik dodaje, że nawet w tej sytuacji podmiot zarządzany przez Skarb Państwa nie zostanie z niczym. Należą mu się odsetki ustawowe za opóźnienie, których stopa wynosi nieco ponad 11 proc. W przypadku odsetek z ustawy o opóźnieniach w transakcjach handlowych odsetki mogą wynieść niemal 16 proc.©℗
orzecznictwo
Podstawa prawna
Wyrok Sądu Rejonowego Katowice-Wschód w Katowicach z 17 maja 2024 r., sygn. akt VII GC 264/24 www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia