Uczestniczył pan w pracach nad ustawą wdrażającą unijną dyrektywę 2019/1023, tzw. drugiej szansy. Kiedy możemy się spodziewać projektu ustawy, co się w nim znajdzie i z czego wynika prawie dwuletnie opóźnienie w implementacji tych przepisów?
ikona lupy />
Karol Tatara, radca prawny, kwalifikowany doradca restrukturyzacyjny, wiceprzewodniczący INSO – Sekcji Prawa Upadłościowego i Restrukturyzacyjnego Instytutu Allerhanda oraz prodziekan Krajowej Izby Doradców Restrukturyzacyjnych / Materiały prasowe

Projekt ustawy został przygotowany przy udziale zespołu, w którego pracach brałem udział. Ten projekt rzeczywiście już raz wpłynął do Sejmu, za czasów „rządu dwutygodniowego”, ale w nieco zmienionej formie, ograniczając m.in. dodatkowo działalność doradców restrukturyzacyjnych do trzech sądów, co nie wiązało się bezpośrednio z wdrożeniem dyrektywy. Kwestia ta pojawiła się jako doraźne rozwiązanie ujawnianych w tamtym okresie nieprawidłowości w działaniach niektórych syndyków i miała charakter kontrowersyjny. Nowy rząd, działający od 13 grudnia, wycofał projekt z Sejmu. Z tego, co wiem, trwają prace nad nową wersją ustawy. Zapewne dowiemy się wkrótce o szczegółach z samego Ministerstwa Sprawiedliwości.

Czy rzeczywiście, tak jak twierdzi resort sprawiedliwości, większość dyrektywy została już wdrożona, a do implementacji zostały jedynie nieznaczące drobnostki?

Stopień implementacji dyrektywy można oceniać rozmaicie. Choć prawdą jest, że polski system restrukturyzacyjny znacząco się zmienił, a zwłaszcza dokonała się rewolucja w związku z wprowadzeniem szybkiej restrukturyzacji w postaci zmienionego postępowania o zatwierdzenie układu i Polska wręcz może być uważana za lidera w regionie, to jednak nie można powiedzieć, że cała dyrektywa została implementowana. Taki stan rodzi ryzyka i dlatego, w mojej ocenie, kolejny projekt ustawy powinien być zaproponowany bezzwłocznie.

Jakie zmiany dla zagrożonych upadłością przyniesie ta ustawa?

Poczekajmy na zaproponowane rozwiązania. Z pewnością jednak należy spodziewać się dalszego sformalizowania postępowań restrukturyzacyjnych, w postaci obowiązkowego tzw. testu zaspokojenia dla wszystkich wierzycieli. Przede wszystkim jednak nowym jądrem nowelizacji będzie dalszy los art. 119 ust. 3 prawa restrukturyzacyjnego, który określa, w jakich okolicznościach układ może być uznany za przyjęty, mimo że nie został przyjęty przez wszystkie grupy wierzycieli (tzw. cross-class cram down). W tym momencie zasadą jest przyjęcie większości dwóch trzecich wszystkich wierzycieli głosujących za układem i zasada braku rażącego pokrzywdzenia wierzyciela, który jest przeciwko układowi. Jest to prosta i dość czytelna zasada. Zmiana tej zasady na bardziej skomplikowaną może oznaczać bardzo żmudne i szczegółowe porównywanie pozycji wierzycieli w propozycjach układowych w porównaniu z zasadami zaspokajania w postępowaniu upadłościowym. To może skomplikować proces ustalania propozycji układowych.

Nieodmiennie też powtarzam, że niezależnie od wdrożenia dyrektywy – co należy zrobić jak najszybciej – należy podjąć się kwestii ustrojowych, w postaci awansu sądów restrukturyzacyjnych do poziomu sądów okręgowych, przynajmniej w większych sprawach. Dodatkowo pojawia się potrzeba wprowadzenia samorządu doradców restrukturyzacyjnych, określenia związanej z tym odpowiedzialności dyscyplinarnej i odpowiedniego podziału kompetencji z Ministerstwem Sprawiedliwości.

Rozmawiał Adam Pantak