Ostro zakończone ogrodzenia o wysokości mniejszej niż 1,8 m są niezgodne z prawem, ale można je bez problemu kupić. Eksperci domagają się zmiany przepisów oraz egzekwowania tych, które już obowiązują, przez nadzór budowlany.

Z takim apelem do właściwych ministerstw wystąpili Client Earth Prawnicy dla Ziemi oraz Instytut Biologii Ssaków Polskiej Akademii Nauk. Niskie i ostro zakończone ogrodzenie jest zagrożeniem dla ludzi i zwierząt, zwłaszcza dziko żyjących. W samej tylko Warszawie, w ciągu ostatnich sześciu lat z powodu nadziania się na ostre elementy takich ogrodzeń zginęło ok. 30 łosi.

Przynajmniej części tych wypadków udałoby się uniknąć, gdyby przestrzegano prawa. Artykuł 41 rozporządzenia ministra infrastruktury w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie (Dz.U. z 2022 r. poz. 1225), mówi, że ogrodzenie nie może stwarzać zagrożenia dla bezpieczeństwa ludzi i zwierząt oraz że umieszczanie na ogrodzeniach, na wysokości mniejszej niż 1,8 m, ostro zakończonych elementów, drutu kolczastego, tłuczonego szkła oraz innych podobnych wyrobów i materiałów jest zabronione.

Apelujemy, po pierwsze, o zmianę art. 41 ust. 2 rozporządzenia przez podwyższenie najmniejszej możliwej wysokości ogrodzeń, na której można umieszczać ostre elementy, do 2,2 m. Po drugie, o zmianę wzoru zgłoszenia budowy obiektu budowlanego niewymagającej pozwolenia na budowę lub stworzenie odrębnego wzoru zgłoszenia budowy takich ogrodzeń, tak aby obejmował on obowiązek wskazania ostrych elementów ogrodzenia – piszą Agata Szafraniuk, kierowniczka programu ochrony przyrody Client Earth, oraz dr hab. Michał Żmihorski, dyrektor Instytutu Biologii Ssaków PAN w Białowieży.

Zgodnie z obowiązującymi przepisami, jeśli wysokość ogrodzenia przekracza 2,20 m, art. 30 ustawy – Prawo budowlane (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 682 ze zm.) wymaga, aby jego budowa została zgłoszona organowi administracji architektoniczno-budowlanej. Co prawda do zgłoszenia należy dołączyć szkice czy rysunki ogrodzenia, ale często nie można na ich podstawie ustalić, czy mają ostre zakończenia.

– Urząd ma 21 dni od doręczenia zgłoszenia na wniesienie sprzeciwu. Dzięki zmianie art. 41 ust. 2 rozporządzenia oraz nowemu wzorowi zgłoszenia urzędnicy wiedzieliby, że powstaje ogrodzenie z ostro zakończonymi elementami, i mogliby ustalić, czy nie będzie ono stwarzać zagrożenia dla bezpieczeństwa ludzi i zwierząt. Dodatkowo nadzór budowlany ma prawo kontroli zgodności budowy ogrodzenia z przepisami techniczno-budowlanymi. Może wstrzymać budowę, a nawet nakazać rozbiórkę. Problem jednak w tym, że rzadko z tych kompetencji korzysta do podejmowania postępowań z urzędu. Jak wskazał były główny inspektor nadzoru budowlanego, ok. 70–80 proc. spraw jest podejmowanych ze względu na pisma z wnioskiem o przeprowadzenie kontroli składane przez sąsiadów, a ogrodzenia rzadko są ich przedmiotem – mówi Agata Szafraniuk.

Stąd trzeci postulat, aby minister rozwoju i technologii wywarł wpływ na podlegającego mu głównego inspektora nadzoru budowlanego, aby inspektorzy regularnie kontrolowali zgodność ogrodzeń z przepisami.

Client Earth i PAN zwracają uwagę, że skala problemu rośnie, bo sąsiadujące z lasami tereny, dotychczas dostępne dla dzikich zwierząt, coraz częściej zajmuje zabudowa mieszkaniowa. Według danych GUS w ciągu ostatnich 20 lat teren zabudowy w Polsce wzrósł o 14,3 proc., a w niektórych województwach nawet o ponad 25 proc. Zwierzęta w poszukiwaniu pokarmu zbliżają się do ludzi. Nie jest to pierwszy apel prawników i naukowców w sprawie ogrodzeń. Zwracali na to uwagę MRiT już w 2019 r. i nawet resort przyznał im wtedy rację, obiecując uwzględnienie postulowanych zmian przy okazji nowelizacji rozporządzenia o warunkach technicznych, jakim podlegają budynki i ich usytuowanie. Jednak, jak policzyła Agata Szafraniuk, od tego czasu rozporządzenie nowelizowano cztery razy, ale przepisy o ogrodzeniach pozostały bez zmian. Pytany przez nas o postulaty w sprawie ogrodzeń GUNB obiecuje przyjrzeć się problemowi.©℗