Na stronach Rządowego Centrum Legislacji opublikowano projekt rozporządzenia ministra sprawiedliwości (nr z wykazu: B757) przewidujący dalsze ułatwienia w prowadzeniu ksiąg wieczystych. W praktyce chodzi o umożliwienie sądom wpisywania tzw. znaków diakrytycznych, czyli charakterystycznych m.in. dla języka polskiego zmiękczeń.

Do tej pory istniał zamknięty katalog znaków, które można było wpisać do elektronicznej księgi wieczystej. Oznaczało to, że w przypadku nazwisk zawierających nietypowe litery sądy nie mogły dokonać wpisu w niezmienionej formie. Dodatkowo w projekcie rozporządzenia wskazano, że system teleinformatyczny będzie dopuszczał posługiwanie się wyłącznie wielkimi literami. W zamyśle autorów rozporządzenia ma to doprowadzić do ujednolicenia rejestru oraz poprawy jego funkcjonalności.

Działania legislacyjne resortu sprawiedliwości to kolejny krok na drodze do uproszczenia i zautomatyzowania procesu dokonywania wpisów w księgach wieczystych. Stopniowa informatyzacja sądowych rejestrów zawierających dane o właścicielach gruntów i lokali trwa od 2003 r. Od 2010 r. można natomiast przeglądać dane zawarte w księgach wieczystych za pomocą internetowej przeglądarki. Jednak pomimo znaczących ułatwień referendarze sądowi, odpowiedzialni za dokonywanie wpisów w księgach wieczystych, wciąż nie wykazują w tym zakresie specjalnego pośpiechu. W dużych miastach średni czas oczekiwania na wpis waha się od kilku miesięcy do nawet roku. Odpowiedzialne za ten stan rzeczy mogą być organizacja sądownictwa i niedobór pracowników zajmujących się dokonywaniem wpisów. Przykładowo w Warszawie za księgi wieczyste odpowiada tylko jeden sąd, tj. Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa. Podobnie sytuacja wygląda w innych miastach, w których również wydziały ksiąg wieczystych są zalane wnioskami o wpis składanymi przez notariuszy bądź bezpośrednio przez samych właścicieli nieruchomości.©℗