Sam fakt, że istnieje wiele znaków towarowych zawierających dane określenie, nie oznacza jeszcze, że mają one słaby charakter odróżniający – orzekł Sąd UE.

Niemiecka spółka Deutsche Glasfaser Wholesale GmbH zgłosiła do Urzędu UE ds. Własności Intelektualnej (EUIPO) graficzny unijny znak towarowy z napisem „brightblue” (z angielskiego „jasny niebieski”). Oznaczenie odnosiło się do klas 9, 35, 38 i 42, obejmujących m.in. komputerowe nośniki danych oraz różnego rodzaju usługi marketingowe, telekomunikacyjne i komputerowe.

Rejestracji sprzeciwiła się brytyjska spółka O2 World wide Ltd. Powoływała się na swoje prawa do wcześniejszego unijnego znaku słownego „BLUE”, dotyczącego wielu towarów i usług z tych samych klas. EUIPO uwzględnił sprzeciw, który utrzymała w mocy izba odwoławcza tego organu. Niemiecka spółka w skardze do Sądu UE wnosiła o stwierdzenie nieważności decyzji izby odwoławczej.

Podnosiła m.in., że określenie „blue” odnosi się do koloru podstawowego (niebieskiego), nie może więc zostać zmonopolizowane poprzez rejestrację jako znak. Sąd UE przypominał jednak, że w postepowaniu o rejestrację strona nie może kwestionować wcześniejszego oznaczenia konkurencji, do czego właściwe byłoby postępowanie o unieważnienie znaku.

Skarżąca przekonywała, że charakter odróżniający wcześniejszego znaku jest niewielki, a nie – jak uznała izba odwoławcza – zwykły. Jednym z jej argumentów było przedstawienie wykazu wcześniejszych oznaczeń zawierających określenia „blu” lub „blue”. Sąd stwierdził jednak, że samo istnienie wielu takich znaków nie wystarcza do wykazania ich słabego charakteru odróżniającego. Należałoby udowodnić dalsze podobieństwa, dotyczące m.in. położenia elementów graficznych, kroju pisma, obecności dodatkowych elementów słownych i graficznych.

Sąd uznał, że słaby charakter odróżniający ma co najwyżej określenie „bright”. Stwierdził, że nie we wszystkich przypadkach początkowa część słownych znaków towarowych może z większym prawdopodobieństwem przykuć uwagę konsumenta. W rozpatrywanej sprawie element słowny „bright”, chociaż występuje na początku oznaczenia, jest przymiotnikiem odnoszącym się do elementu „blue” i będzie postrzegany jako drugorzędny.

Sąd zgodził się z izbą odwoławczą, że kolidujące oznaczenia są podobne pod względem konceptualnym w stopniu ponadprzeciętnym oraz odnoszą się do tych samych towarów i usług, zachodzi więc prawdopodobieństwo wprowadzenia odbiorców w błąd. ©℗

orzecznictwo