Ucięcie dyskusji na temat tego, czy balkony i loggie należy liczyć do powierzchni zabudowy budynku, oraz ograniczenie uciążliwych hałasów – to cele, jakie minister rozwoju i technologii chce osiągnąć dzięki wprowadzeniu zmian w rozporządzeniu w sprawie szczegółowego zakresu i formy projektu budowlanego.

Jedna z proponowanych zmian dotyczy liczenia powierzchni zabudowy. Projekt jednoznacznie określa, że powierzchnię zabudowy budynku pomniejsza się o powierzchnię jego części zewnętrznych, takich jak: tarasy naziemne i podparte słupami, gzymsy, balkony oraz loggie.

Architekci, inżynierowie budowlani i deweloperzy od lat dopominali się doprecyzowania przepisów w tym zakresie. „Wyrażamy nadzieję, że propozycja zmiany (…) wyjaśni definitywnie istniejące w tej materii rozbieżności interpretacyjne. Mamy nadzieję, że wprowadzone przepisy nie tylko wyeliminują wątpliwości interpretacyjne, ale również zachęcą inwestorów do częstszego realizowania w budynkach takich elementów jak balkony, tarasy i loggie, podnoszących komfort użytkowy mieszkańców” – taką ocenę projektowi wystawił Komitet ds. Nieruchomości Krajowej Izby Gospodarczej.

Projekt wprowadza też obowiązek wykonywania analizy rozwiązań technicznych i materiałowych pod kątem spełniania przez nie wymagań akustycznych. Ma ona być obowiązkowym elementem projektu technicznego. Analizy będą przeprowadzane dla domów jednorodzinnych z dwoma lokalami, jednorodzinnych w zabudowie szeregowej lub bliźniaczej oraz wielorodzinnych.

W uzasadnieniu do projektu czytamy, że dotychczas wymagania akustyczne były pomijane w projekcie budowlanym. „Zazwyczaj wskazywano jedynie informację, że projekt spełnia wymagania zawarte w przepisach techniczno-budowlanych dla budynku. Dzięki wprowadzanej projektem rozporządzenia zmianie projektant będzie musiał zawrzeć jasne informacje w postaci zestawienia dotyczącego wymagań oraz sposobu spełnienia tych wymagań” – wyjaśnia resort.

KIG widzi jeden minus projektowanych przepisów. To podniesienie kosztów inwestycji o wynagrodzenie dla inżyniera akustyka. Jednak eksperci podzielają stanowisko projektodawcy, że zwiększenie komfortu akustycznego mieszkańców powinno stanowić nadrzędny cel proponowanych zmian. Zwłaszcza że, jak czytamy w analizie „Zanieczyszczenie hałasem w mieście” przygotowanej przez Centrum Amron, hałas stanowi jedną z największych uciążliwości życia w dużym mieście. Według Światowej Organizacji Zdrowia zanieczyszczenie hałasem jest drugą, po smogu, największą cywilizacyjną przyczyną złego stanu zdrowia. Wpływa na koncentrację w pracy, rozwój zdolności poznawczych u dzieci, zdrowie fizyczne i psychiczne, a nawet długość życia człowieka. „Za poziom natężenia dźwięku, przy którym zaczynamy odczuwać dyskomfort, uważa się 55 dB, a bezwzględnie szkodliwy dla zdrowia jest długotrwały hałas na poziomie ponad 75 dB. Dla porównania, szelest liści to dźwięk na poziomie 15 dB, zwykła rozmowa – 40 dB, silnik motocykla – 80 dB, nisko lecący samolot pasażerski – 85 dB, kosiarka elektryczna i pociąg metra – 90 dB (…)” – pisze autorka analizy Weronika Przypaśniak.

Rozporządzenie ma wejść w życie 1 stycznia 2024 r. ©℗