12 kwietnia Trybunał Konstytucyjny ma rozstrzygnąć, czy przepisy uniemożliwiające byłym członkom zarządu spółki sądowe uwolnienie się od odpowiedzialności za zobowiązanie spółki są zgodne z ustawą zasadniczą.

Z pytaniem do TK (sygn. akt P/2019) wystąpił Sąd Rejonowy dla m.st. Warszawy. Powziął on wątpliwości w związku z postępowaniem toczącym się przeciwko byłym członkom zarządu spółki z.o.o. wytoczonym na podstawie art. 299 par. 1 kodeksu spółek handlowych. Zgodnie z tym przepisem, jeżeli egzekucja należności od spółki okaże się bezskuteczna, za zobowiązania odpowiadają solidarnie członkowie zarządu. Odpowiedzialność za wierzytelności spoczywa także na byłych członkach zarządu. Zgodnie z art. 365 par. 1 kodeksu postępowania cywilnego sąd orzekający o odpowiedzialności byłych członków zarządu jest związany orzeczeniem innego sądu, w którym stwierdzono samo istnienie wierzytelności po stronie spółki na rzecz powodów. Nie może zatem uwzględnić twierdzeń byłych członków zarządu spółki (pozwanych), że dokumenty, na podstawie których orzekał pierwszy sąd, były sfałszowane. Zdaniem sądu pytającego obowiązujące przepisy pozbawiają byłego członka zarządu konstytucyjnego prawa do sądu i bycia wysłuchanym oraz narażają go na nieuzasadniony uszczerbek na majątku osobistym.

Sytuacja jest skomplikowana ze względu na następowanie po sobie dwóch osobnych postępowań. W pierwszym – wytoczonym przeciwko spółce – byli członkowie zarządu po utracie mandatu do występowania w jej imieniu nie są stroną, a zatem nie mają prawa do przedstawienia własnych stanowisk. Tymczasem sąd wydający orzeczenie w drugim postępowaniu – tym razem przeciwko byłym członkom zarządu – jest związany orzeczeniem poprzedniego sądu.

Sąd pytający zauważył, że podobna sprawa była już przedmiotem orzeczenia TK w 2017 r. (sygn. akt SK 31/15). Trybunał stwierdził wówczas niekonstytucyjność 7781 k.p.c. w zakresie, w którym przepis ten dopuszczał możliwość nadania tytułowi wydanemu przeciwko spółce jawnej klauzuli wykonalności przeciwko byłemu wspólnikowi tej spółki, który utracił status wspólnika już w chwili wszczęcia postępowania przeciwko spółce.

Zdaniem prokuratora generalnego wskazywanie na analogię między tymi dwoma sprawami uzasadnia to, że w ,,obu przypadkach stronie przysługuje formalnie prawo do sądu, lecz w rzeczywistości jest ono ograniczone przez naruszenie prawa do wysłuchania i zamknięcie drogi do wzruszenia podstaw rozstrzygnięcia zapadłego bez jej udziału”.

Zarówno doktryna, jak i orzeczenia Sądu Najwyższego wskazują na zasadność istnienia odpowiedzialności majątkowej członków zarządu spółki, także tych, którzy utracili ten status jeszcze przed wszczęciem postępowania przeciwko spółce. Jednak ze względu na wadliwe proceduralne zastosowanie zbiegu przepisów k.s.h. i k.p.c. były członek zarządu spółki z o.o. traci prawo do uzyskania rozstrzygnięcia przez sąd co do meritum sprawy, czyli co do podstawy jego odpowiedzialności.

Z wnioskiem sądu rejonowego zgadzają się przedstawiciele zarówno Sejmu, jak i prokuratora generalnego. Można zatem przypuszczać, że podobnie jak w sprawie z 2017 r. TK uzna niekonstytucyjność kwestionowanych przepisów i umożliwi byłym członkom zarządu spółki bronienie się w sądzie.©℗