Satelity Starlink to element sieci satelitarnego internetu globalnego, stworzonej przez firmę SpaceX należącą do Elona Muska. Celem projektu jest zapewnienie dostępu do szybkiego internetu o niskim opóźnieniu, zwłaszcza w miejscach trudno dostępnych. Z powodu swojego świeżego wyniesienia i jasnych paneli słonecznych satelity bywają widoczne z Ziemi — zwłaszcza, gdy są w zwartej formacji i odbijają światło słoneczne.

Kiedy znajdują się w skupiskach zaraz po starcie, tworzą wrażenie jednego ciągłego pociągu świateł przesuwających się po niebie — stąd potoczna nazwa „kosmiczny pociąg”.

Starlinki nad Polską

Pierwszy przelot rozpocznie się o godzinie 18:15, satelity z misji Starlink G10-17 wystartowanej 19 października, będą widoczne na niebie zachodnim i przesuną się w kierunku południowo-wschodnim. Formacja osiągnie maksymalną wysokość około 35°, a zakończenie przelotu przewidziane jest około 18:20.

Choć formacja nie będzie już tak zwartą linią — zaczyna się rozciągać — warunki obserwacyjne nadal są dobre: przy ciemnym niebie i otwartym horyzoncie poszczególne punkty będą wyraźnie widoczne.

Drugi przelot o godzinie 18:58 może być spektakularniejszy. Satelity z misji Starlink G11-39 pojawią się nisko na zachodzie, przebiegną przez całe niebo i znikną w rejonie wschodniego horyzontu około 19:08. Formacja osiągnie maksymalną wysokość aż 80°.

Choć ta seria została wyniesiona na orbitę już 3 października, wciąż daje mocny efekt wizualny — co potwierdzają obserwacje reporterów z portalu Nocne Niebo.

Jeśli planujesz obserwację — oto najważniejsze wskazówki:

  • Wybierz miejsce z odsłoniętym zachodnim lub południowo-wschodnim horyzontem.
  • Sprawdź pogodę — najkorzystniejsze są warunki bezchmurne.
  • Pamiętaj, że jasność poszczególnych satelitów może się różnić — zależy to od kąta odbicia światła słonecznego.

„W niektórych momentach można dostrzec charakterystyczne flary, krótkie błyski odbitego światła, przypominające błysk aparatu.”

Uważaj – im niższy punkt na horyzoncie (np. przy przelocie pierwszej serii), tym trudniej o dobre warunki — szczególnie jeśli znajduje się dużo świateł miejskich.

Dlaczego obserwujemy właśnie teraz?

Satelity z serii G10-17 zostały wyniesione na orbitę 19 października o godzinie 19:39 czasu polskiego — start miał miejsce z bazy Cape Canaveral Space Force Station na Florydzie. Misja obejmowała 28 satelitów.

Z kolei seria G11-39 została wyniesiona 3 października z bazy Vandenberg Space Force Base w Kalifornii.

W początkowych etapach po wyniesieniu satelity są ustawione w zwartej formacji — co skutkuje widocznym „pociągiem” świateł. Z biegiem nocy formacja zaczyna się rozciągać i efekt wizualny się zmienia.

Ciekawostki i co dalej?

Do ostatniego widocznego przelotu satelitów doszło zaledwie kilka godzin wcześniej. Pojawiły się na niebie po godz. 6 nad zachodnim horyzontem. Do dwukrotnego przelotu doszło także m.in. w środę o 18:20 i kolejnego o 19:52.

Choć efekt wizualny bywa imponujący, astronomie zwracają uwagę, że nie zawsze wygląda to jak jednolity sznur świateł — czasami to pojedyncze punkty lecące w tej samej trasie.

Sama widoczność zależy mocno od warunków oświetlenia: satelity muszą być wciąż oświetlone przez Słońce, podczas gdy obserwator znajduje się już w zaciemnionym niebie. To właśnie umożliwia odbicie i błyski paneli słonecznych.