Po konsultacjach rząd doprecyzuje przepisy projektu ustawy o ochronie małoletnich przed dostępem do treści nieodpowiednich w internecie (UD451). Regulacja nakazuje dostawcom internetu, aby zapewnili abonentom bezpłatny, skuteczny i łatwy w obsłudze mechanizm ograniczenia dostępu do pornografii w sieci. Celem ustawy jest zwiększenie kontroli rodzicielskiej nad dostępem dzieci do takich treści.

Problem w tym, że autorzy projektu (przygotował go resort cyfryzacji w kancelarii premiera) nie zdefiniowali treści pornograficznych, co podczas konsultacji było jednym z podstawowych zarzutów wobec projektu. Urząd Komunikacji Elektronicznej wskazywał, że to kluczowe dla tej ustawy określenie i bez niego „zaprojektowany mechanizm może w konsekwencji okazać się nieskuteczny”. O definicję upominał się też Urząd Ochrony Danych Osobowych (UODO).

Podobne głosy płynęły też od operatorów. Krajowa Izba Komunikacji Ethernetowej zwróciła uwagę, że z tego względu „już na samym wstępie powstają wątpliwości w zakresie przedmiotowego charakteru obowiązku”, bo jest wiele kategorii treści, co do których „dostawca internetu może mieć wątpliwości, czy je zablokować, czy też nie”. Błędna kwalifikacja może zaś być kosztowna, bo za niezastosowanie się do ustawy grozi kara do 3 proc. rocznego przychodu. Według Związku Telewizji Kablowych bez ustawowej definicji pornografii w ogóle nie można wymagać od operatora „prawidłowej realizacji obowiązku ograniczenia dostępu” do takich treści.

W odpowiedzi na te uwagi KPRM zapowiada teraz wprowadzenie odpowiedniej definicji. Nie wiadomo, jak będzie brzmiała, bo nowej wersji projektu jeszcze nie ujawniono.

W konsultacjach operatorzy wnosili też o stworzenie rejestru domen internetowych, do których blokowania byliby zobowiązani. Tego postulatu nie uwzględniono – głównie dlatego, że publiczny wykaz „mógłby stanowić dodatkowe źródło wiedzy” o stronach pornograficznych, co jest sprzeczne z celem ustawy.

Ważną modyfikacją projektu jest uchylenie wyjątków w odniesieniu do hoteli i zakładów pracy (art. 10). Po zmianie będą one musiały blokować dostęp do treści pornograficznych użytkownikom swoich lokalnych sieci radiowych, tak samo jak inne podmioty udostępniające takie sieci. Autorzy ustawy uwzględnili w ten sposób uwagi zgłoszone przez Rządowe Centrum Legislacji (RCL), Ministerstwo Edukacji i Nauki oraz Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej. To ostatnie ostrzegało, że np. na wycieczkach szkolnych dzieci nocują w hotelach bez opieki rodziców, więc wyłączenie takich placówek spod przepisów ustawy „wydaje się zbyt daleko idące”.

Inne zastrzeżenia do art. 10 miał UODO. Chodzi o zapis stanowiący, że obowiązek blokowania pornografii w lokalnej sieci radiowej „nie musi być realizowany wobec użytkowników końcowych, którzy są pełnoletni oraz których wiek został zweryfikowany”. Urząd miał wątpliwości, w jaki sposób będzie się odbywać ta weryfikacja i czy będą przy tej okazji przetwarzane dane osobowe użytkowników – a jeśli tak, to czy obejmie to również dane wrażliwe (tj. dotyczące seksualności lub orientacji seksualnej). W odpowiedzi KPRM zapewnia, że „weryfikacja wieku może sprowadzać się do okazania dokumentu tożsamości lub stosowania innych mechanizmów”, na potrzeby których będą przetwarzane tylko niezbędne dane – niedotyczące odwiedzanych strony. Według autorów ustawy nie będzie więc ryzyka przetwarzania danych wrażliwych.©℗