Naczelna Izba Aptekarska apeluje o porzucenie pomysłu umożliwienia sprzedaży wysyłkowej określonych leków bez recepty (OTC) przez sklepy zielarsko-medyczne. Tak wynika z uzyskanego przez nas pisma zaadresowanego do posła Kukiz’15 Jarosława Sachajki, odpowiedzialnego za poselski projekt nowelizacji prawa farmaceutycznego.

Zdaniem NIA ta propozycja jest bardzo niebezpieczna, ponieważ tworzyłaby kolejny, nominalnie legalny kanał dystrybucji, który mógłby zostać wykorzystany do nielegalnego obrotu lekami. To zaś zniweczyłoby skutki zmian w przepisach uszczelniających zasady obrotu medykamentami. Co więcej, zdaniem samorządu aptekarskiego przedstawiony pomysł stanowi zaproszenie dla podmiotów sieciowych, finansowanych kapitałem zagranicznym, do zmonopolizowania rynku obrotu produktami OTC.
Przypomnijmy: w sierpniu br. DGP jako pierwszy informował o wspomnianym projekcie poselskim. Umożliwienie wysyłkowej sprzedaży leków przez sklepy zielarskie było dyskutowane już w maju 2021 r. na forum parlamentarnego zespołu ds. ekologii i polskiego zielarstwa. Wówczas propozycję nowelizacji storpedowały jednak: Ministerstwo Zdrowia, główny inspektor farmaceutyczny oraz Naczelna Izba Aptekarska. Instytucje zwracały uwagę, że sklepy zielarsko-medyczne nie podlegają nadzorowi inspekcji farmaceutycznej, a personel takiej placówki nie ma odpowiednio wykwalifikowanej kadry.
Wniesiony przez grupę posłów projekt – skierowany tydzień temu do konsultacji publicznych – odpowiada na część tamtych zastrzeżeń. Proponuje, aby prowadzenie wysyłkowej sprzedaży leków przez sklepy zielarsko-medyczne było uwarunkowane uzyskaniem zezwolenia od inspekcji farmaceutycznej. Placówki z zezwoleniem podlegałyby wówczas jej nadzorowi. O wydanie zezwolenia nie mogłyby zaś starać się osoby, które prowadzą lub są powiązane z podmiotami prowadzącymi na terytorium Polski co najmniej cztery sklepy zielarsko-medyczne. Wraz z nowelizacją przygotowano również projekt rozporządzenia ministra zdrowia określającego m.in. warunki wysyłkowej sprzedaży, sposób dostarczania towaru, wymagane warunki lokalowe oraz kwestie związane z prowadzeniem dokumentacji.
Pomimo to przedstawiciele samorządu aptekarskiego wciąż kwestionują sens i bezpieczeństwo wprowadzenia nowych uprawnień dla sklepów zielarsko-medycznych. Argumentują, że mogłoby to skutkować otwarciem kanału umożliwiającego wywóz leków poza Polskę, co w kontekście trwającej pandemii oraz zwiększonego zapotrzebowania nawet na podstawowe leki przeciwgorączkowe i przeciwzapalne jest – zdaniem NIA – wysoce nierozsądnym działaniem. Izba wskazuje, że braki w asortymencie leków bez recepty zauważalne są już w niektórych państwach członkowskich, np. w Niemczech.
Według samorządu aptekarskiego problemowi nie zapobiegnie zaproponowane w projekcie objęcie sprzedaży wysyłkowej ze sklepów zielarsko-medycznych nadzorem inspekcji farmaceutycznej. Już dziś boryka się ona bowiem z olbrzymim niedoborem kadry i niemożliwością realizowania czynności kontrolnych względem ok. 400 tys. punktów obrotu pozaaptecznego (np. sklepów, kiosków czy stacji benzynowych sprzedających leki OTC).
Ponadto NIA dostrzega, że sklepy zielarsko-medyczne – w odróżnieniu od aptek – nie są zobowiązane, by przekazywać m.in. informacje o przeprowadzonych transakcjach produktami leczniczymi do Zintegrowanego Systemu Monitorowania Obrotu Produktami Leczniczymi. Brak obowiązku raportowania stanowiłby istotną przeszkodę do nadzorowania obrotu medykamentami. Jeżeli prace nad projektem nowelizacji prawa farmaceutycznego miałyby być kontynuowane, izba proponuje, by uwzględnić tę kwestię w jego nowej wersji.
Ogólnie jednak NIA twierdzi, że deklarowany przez autorów projektu główny cel – umożliwienie sklepom zielarsko-medycznym wysyłkowej sprzedaży roślinnych produktów leczniczych – powinien być osiągnięty poprzez wyraźne wskazanie w przepisach, że takie placówki mogą wysyłać wyłącznie leki roślinne. ©℗