Prowadzę sklep wędkarski i promuję swoje produkty filmami publikowanymi w serwisie YouTube. Niedawno dotarł do mnie komunikat Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, z którego wywnioskowałem, że powinienem zarejestrować się w prowadzonym przez radę wykazie audiowizualnych usług medialnych na żądanie, spełniać spełniać ustawowe obowiązki nałożone na dostawców takich usług i dokonywać wpłat na rzecz Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. Co mi grozi, jeżeli nie wywiążę się z tych obowiązków?

Obowiązek wpisu do wykazu audiowizualnych usług medialnych na żądanie („tak brzmi ustawowa nazwa rejestru prowadzonego przez prezesa KRRiT”), o który pyta czytelnik, wynika z art. 47ca ustawy o radiofonii i telewizji (dalej: ustawa), który został dodany na mocy nowelizacji z 11 sierpnia 2021 r. Jego ust. 1 stanowi, że „podmiot dostarczający audiowizualną usługę medialną na żądanie dokonuje zgłoszenia o wpis do wykazu prowadzonego w systemie teleinformatycznym zapewniającym bezpieczeństwo danych osobowych w nim przetwarzanych zgodnie z zasadą integralności i poufności przez Przewodniczącego Krajowej Rady nie później niż 14 dni przed dniem rozpoczęcia jej udostępniania publicznego”. Z kolei audiowizualną usługą medialną na żądanie jest w myśl art. 4 pkt 6a ustawy „usługa medialna świadczona w ramach prowadzonej w tym zakresie działalności gospodarczej, polegająca na publicznym udostępnianiu audycji audiowizualnych na podstawie katalogu ustalonego przez podmiot dostarczający usługę”.
Wokół tego, kto jest zobowiązany do dokonania wpisu do wykazu, narosło w ostatnim czasie sporo kontrowersji. W sprawie interweniował nawet rzecznik praw obywatelskich. W piśmie skierowanym do przewodniczącego KRRiT Witolda Kołodziejskiego pisał, że wymogi tożsame z tymi, które powinni wypełniać profesjonalni twórcy treści wideo, nie powinny obciążać początkujących artystów, hobbystów i osób, dla których przychody z działalności internetowej są jedynie dodatkiem do ich podstawowej pracy bądź sposobem na finansowanie swojej pasji – szacunkowo kilkudziesięciu tysięcy.
W odpowiedzi na jego pismo prezes KRRiT przedstawił obszerne wyjaśnienia. Wynika z nich, że obowiązek dotyczy treści publikowanych nie tylko w serwisie YouTube, lecz także na innych platformach umożliwiających udostępnianie materiałów wideo, m.in. Facebook, Instagram, Twitch czy TikTok. Jednocześnie omawiany wymóg nie dotyczy każdego, kto upublicznia treści wideo w internecie, ale jedynie podmioty prowadzące działalność gospodarczą w sposób zarobkowy, ciągły i zorganizowany. W jaki sposób definiować działalność gospodarczą? Otóż zgodnie z art. 5 prawa przedsiębiorców nie jest nią działalność wykonywana przez osobę fizyczną, której przychód należny z tej działalności nie przekracza w żadnym miesiącu 50 proc. kwoty minimalnego wynagrodzenia (czyli obecnie 1505 zł), i która w okresie ostatnich 60 miesięcy nie wykonywała działalności gospodarczej. A zatem, jak podkreśla KRRiT, obowiązek wpisu dotyczy tylko tych osób, które osiągają co najmniej taki miesięczny przychód ze swojej działalności.
Obowiązki
Jeżeli chodzi o obowiązki, jakie powinien spełniać dostawca usług audiowizualnych (określone w art. 47e‒47j ustawy i dotyczące m.in.: raportowania działań, wprowadzania ułatwień dla osób z niepełnosprawnościami czy stosowania zabezpieczeń technicznych chroniących małoletnich przed szkodliwymi treściami), sprawa nie jest już tak oczywista. Dlatego KRRiT już zapowiada prace nad rozporządzeniem, które ma rozwiać wątpliwości w tym zakresie. Uczestniczy także w pracach samoregulacyjnych podjętych przez branżę medialną (na co pozwala ustawa). Przygotowywany akt wykonawczy ma zwolnić z powyższych obowiązków niektóre podmioty, uwzględniając m.in. ich możliwości finansowe i techniczne.
KRRiT tłumaczy, że nadmierne obowiązki w tym zakresie także dla mniejszych twórców wynikają z literalnego brzmienia dyrektywy unijnej 2018/1808. Agnieszka Karcz, associate w kancelarii Traple Konarski Podrecki i Wspólnicy, ekspertka IAB Polska, przyznaje, że faktycznie tak jest. Polski ustawodawca nie skorzystał bowiem z szansy na implementację dyrektywy z uwzględnieniem całościowego zakresu i charakteru rynku usług wideo.
Co się zaś tyczy obowiązku dokonywania wpłaty na rzecz PISF w wysokości 1,5 proc. przychodu uzyskanego z tytułu opłat za dostęp do udostępnianych publicznie audiowizualnych usług medialnych, to nie dotyczy on mniejszych firm. Artykuł 19 ust. 6c ustawy o kinematografii wyklucza z tego obowiązku mikroprzedsiębiorców oraz przedsiębiorców, których liczba użytkowników udostępnianych przez niego usług audiowizualnych nie przekracza 1 proc. abonentów usług zapewniających szerokopasmowy dostęp do internetu (obecnie 84 294 użytkowników).
Sankcje
Trzeba jednak zwrócić uwagę na to, że czas na dokonanie zgłoszenia do wykazu prowadzonego przez KRRiT minął 31 stycznia br. Za uchybienie obowiązkowi KRRiT może nakładać karę w wysokości do 10 proc. przychodów osiągniętych w poprzednim roku podatkowym. Michał Nosowski, radca prawny w kancelarii ByteLaw, podkreśla, że kara obejmuje rozpowszechnianie usługi audiowizualnej bez odpowiedniego wpisu – jeżeli więc był okres, kiedy ktoś nie spełniał tego wymogu, to może ona na niego zostać nałożona, nawet jeśli później wpisał się do rejestru. Prawnik wskazuje, że na razie w wykazie prowadzonym przez KRRiT nie widać zbyt wielu vlogerów. Czy zatem można oczekiwać, że rada weźmie się niedługo za nakładanie kar? Niestety nie otrzymaliśmy od KRRiT odpowiedzi na to pytanie.
Warto dodać, że niektórzy prawnicy uważają interpretacje poczynione przez KRRiT za nadużycie. Ich argumentacja może być przydatna w przypadku ewentualnego sporu związanego z chęcią nałożenia na przedsiębiorcę kary za brak wpisu do wykazu lub brak realizacji dodatkowych obowiązków z tym związanych. Janusz Piotr Kolczyński, partner zarządzający w Kancelarii C.R.O.P.A., mówi np., że nie ma mocnych argumentów prawnych, aby nakładać na jakiegokolwiek vlogera obowiązki regulacyjne. Prawnik uważa, że te wymogi powinny spełniać same platformy dające możliwość publikowania treści wideo (np. YouTube czy TikTok). Bo to one mają narzędzia techniczne i algorytmy, którymi mogą zadbać o odpowiedni porządek treści, sugerowanie konkretnych materiałów określonym użytkownikom czy podbijanie zasięgów wybranym filmom.
– To media społecznościowe mają zasadniczo instrumenty, aby dbać o sposób prezentacji treści w swoich serwisach, chroniący np. małoletnich przed szkodliwymi treściami. Powinny także wiedzieć i potrafić promować produkcje europejskie lub polskie, stosować określone zobowiązania w umowach z youtuberami itd., zwłaszcza kiedy wspierają ich usługi i korzystają na tym finansowo – argumentuje mec. Kolczyński. Jego zdaniem KRRiT powinna być zainteresowana, aby wypracować z rynkiem jednolite standardy w sytuacji, w której dostawcy audiowizualnych usług medialnych na żądanie niewątpliwie udostępniają swe usługi w mediach społecznościowych. – Regulator powinien wykazać się rozwagą i uważnie prześledzić oraz skatalogować rynek, zanim przystąpi do działań regulacyjnych w rozporządzeniu – konkluduje Janusz Piotr Kolczyński.
Podstawa prawna
• art. 4 pkt 6a, art. 47ca ust. 1, art. 47e‒47j ustawy z 29 grudnia 1992 r. o radiofonii i telewizji (t.j. Dz.U. z 2020 r. poz. 805; ost.zm. Dz.U. z 2021 r. poz. 1676)
• art. 5 ustawy z 6 marca 2018 – Prawo przedsiębiorców (t.j. Dz.U. z 2021 r. poz. 162; ost.zm. Dz.U. z 2022 r. poz. 24)
• art. 19 ust. 6c ustawy z 30 czerwca 2005 r. o kinematografii (t.j. Dz.U. z 2021 r. poz. 257; ost.zm. Dz.U. z 2021 r. poz. 1676)
• dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2018/1808 z 14 listopada 2018 r. zmieniająca dyrektywę 2010/13/UE w sprawie koordynacji niektórych przepisów ustawowych, wykonawczych i administracyjnych państw członkowskich dotyczących świadczenia audiowizualnych usług medialnych ze względu na zmianę sytuacji na rynku (Dz.Urz. UE z 2018 r. L 303, s. 69) z 2018 r. L 303, s. 69)