Mamy szansę skończyć z obecną patologią polegającą na tym, że producenci nie pokrywają praktycznie żadnych kosztów zagospodarowania odpadów po opakowaniach, które wprowadzają na rynek. Całe koszty przerzucone są na konsumentów i samorządy. Mamy pod tym względem sytuację najgorszą w Europie - mówi w rozmowie z DGP Filip Piotrowski z Polskiego Stowarzyszenia Zero Waste.

Ostatnio Ministerstwo Klimatu i Środowiska opublikowało założenia systemu kaucyjnego i zakończyło konsultacje projektu o rozszerzonej odpowiedzialności producenta. Biznes wstępnie dość przychylnie odbiera założenia dotyczące systemu kaucyjnego, jednak odrzuca projekt ustawy o ROP – argumentuje, że jest sprzeczny z dyrektywami i polskim prawem, w tym konstytucją – i chce napisania go od nowa.
Prace legislacyjne nad regulacjami dotyczącymi ROP, SUP (w sprawie jednorazowego plastiku – red.) i systemu kaucyjnego oznaczają, że jesteśmy w kluczowym momencie. Mamy szansę skończyć z obecną patologią polegającą na tym, że producenci nie pokrywają praktycznie żadnych kosztów zagospodarowania odpadów po opakowaniach, które wprowadzają na rynek. Całe koszty przerzucone są na konsumentów i samorządy. Mamy pod tym względem sytuację najgorszą w Europie. Jako organizacje pozarządowe – Polskie Stowarzyszenie Zero Waste, WWF i European Environmental Bureau mówimy jednym głosem: trzeba z tym skończyć. A każde opóźnienie, każda próba wywrócenia stolika – a za taką uważamy postulaty napisania projektu od nowa – oznaczają przedłużenie tej patologicznej sytuacji.
Za wszelką cenę należy unikać kolejnych opóźnień. Mamy dość czekania! Uważamy, że nie czas na robienie czegoś od nowa – czas na szybką zmianę, na to, by producenci przejęli odpowiedzialność za wszystkie opakowania, które wprowadzają na rynek.
Na wdrożenie systemu ROP mamy czas do 5 stycznia 2023 r. Wtedy musimy już mieć efektywny system. Trzeba pracować nad tym, co jest, nie możemy zaczynać wszystkiego od nowa. Apelujemy o to, aby żaden z aktorów rynku nie spowalniał tych działań.
Jakie zmiany postulujecie zatem w systemie kaucyjnym, a jakie w projekcie dotyczącym ROP?
Zależy nam na tym, by jak najwięcej opakowań usunąć z rynku poprzez promocję opakowań wielorazowego użytku. Postulujemy wprowadzenie minimalnych poziomów udziału w rynku opakowań wielorazowych i narzędzi wspierających ten model dystrybucji, w oparciu o przykłady z legislacji innych krajów. W Rumunii ustalono minimalny poziom opakowań wielorazowych na rynku na poziomie 30 proc. do 2025 r., a we Francji – 10 proc. opakowań do napojów do 2027 r. Jest to szczególnie istotne w świetle Europejskiego Zielonego Ładu i długofalowych planów Komisji Europejskiej, która kładzie silny nacisk na tę formę dystrybucji.
Opowiadamy się też za wyższymi poziomami stawek za wprowadzenie opakowań na rynek. Stawki te powinny być dostosowane do rzeczywistych kosztów zbiórki i przygotowania do recyklingu. Już dziś w krajach naszego regionu stawki za niektóre rodzaje opakowań przekraczają wskazany w projekcie maksymalny poziom 2 zł/kg. Biorąc pod uwagę, że wymagania dotyczące poziomów zbiórki w perspektywie czasowej rosną oraz zasadę rekompensaty kosztów netto, wyznaczenie warunków brzegowych w projekcie nie jest uzasadnione.
Należy też powołać fundusz ROP na badania i wzmocnienie rozwoju systemów ponownego użytkowania oraz minimalizacji wytwarzania odpadów. Środki dla tego funduszu powinny być doliczane do stawek ROP. Takie rozwiązania funkcjonują już z powodzeniem w europejskich legislacjach. Dla przykładu w Austrii 0,5 proc. stawki ROP przeznaczane jest na wsparcie projektów minimalizacji wytwarzania odpadów (np. sklepów zero waste), zaś we Francji 5 proc. na ponowne użytkowanie.
Jeżeli zaś chodzi o system kaucyjny, to – naszym zdaniem – powinien on objąć wszystkie opakowania ze szkła, tworzyw i metalu. Musi być także obligatoryjny dla wprowadzających i jednostek handlowych. A także – dla zachowania pełnej przejrzystości obiegu opakowań – zarządzany przez jednego, centralnego regulatora, powoływanego przez przedstawicieli producentów i handlu. Pozwoli to istotnie zwiększyć liczbę odbieranych z rynku opakowań i w praktyce zamknąć ich obieg. System powinien być oparty na punktach zbiórki w jak największej liczbie sklepów – także tych mniejszych niż 100 mkw., czyli inaczej, niż proponuje ministerstwo.
Wasz postulat w sprawie przejęcia przez państwo odpowiedzialności za poziomy recyklingu pokrywa się z krytyką biznesu dotyczącą obecnej propozycji w tej sprawie. Myślicie, że MKiŚ się na to zgodzi?
Odpowiedzialność za uzyskanie poziomów recyklingu odpadów z sektora gospodarstw domowych powinna być w gestii podmiotu zarządzającego przepływami finansowymi za ten strumień odpadów. Taka struktura sprawi, że organizacje odpowiedzialności producentów będą w strumieniu gospodarstw domowych zbędne. Dzięki temu system będzie bardziej transparentny i tańszy.
Rozmawiała Sonia Sobczyk-Grygiel