Przepisy doprecyzują i usprawnią proces rozliczania dofinansowania do wynagrodzeń pracowników, którzy byli objęci przestojem lub obniżonym wymiarem czasu pracy (w związku z pandemią).

Ograniczone zostaną przypadki, gdy firmy – z uwagi na nieprawidłowości – mają zwracać całość otrzymanej pomocy. Tak wynika z opisu projektu nowelizacji specustawy covidowej, który opublikowano w wykazie prac legislacyjnych rządu. Rada Ministrów ma go przyjąć w IV kw. 2021 r.
Na razie zapowiedzi zmian mają ogólny charakter. Projekt zakłada usprawnienie działania wojewódzkich urzędów pracy, które rozliczają i kontrolują wsparcie udzielone z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych (FGŚP). Przepisy w tym względzie będą doprecyzowane, co ograniczy ryzyko wydawania różnych rozstrzygnięć przez urzędników i sądy.
– Przedsiębiorcy szybciej uzyskają ostateczne rozliczenie i pewność, że zostało ono prawidłowo dokonane – wskazano w opisie projektu.
Jest ograniczenie
Doprecyzowane mają być też przepisy dotyczące zwrotów dofinansowania. Zawężone zostaną przypadki, w których możliwe jest żądanie zwrotu całego wypłaconego wsparcia (na wszystkich zatrudnionych). Zgodnie z obowiązującymi przepisami firma ma zwrócić całość pomocy, jeśli nie spełniła warunków umowy o wypłatę lub nie poddała się kontroli przestrzegania postanowień umowy, wydatkowania środków na wypłatę świadczeń zgodnie z przeznaczeniem, właściwego dokumentowania oraz rozliczania kwot. To ogólne przesłanki (w szczególności ta pierwsza), które mogą budzić wątpliwości interpretacyjne.
– Powoduje to problemy zarówno dla urzędników, jak i pracodawców. Do tej pory nie zetknąłem się z przypadkiem wezwania do zwrotu całości wypłaconej pomocy. Wynika to jednak najprawdopodobniej z tego, że rozliczenia są dokonywane w powolnym tempie, a nie dlatego, że w każdym przypadku dochowano wszystkich wymogów – wskazuje Paweł Sych, radca prawny z kancelarii PCS Paruch Chruściel Schiffter | Littler Global.
Podkreśla, że wątpliwości interpretacyjnych jest wiele (np. czy należy zwracać całość dopłat w przypadku, gdy zatrudniający początkowo pobierał dofinansowanie na osobę przebywającą na urlopie macierzyńskim, ale następnie zwrócił kwoty otrzymane na tego zatrudnionego). – Skoro urzędnicy mają problem ze stosowaniem przepisów, to trzeba je doprecyzować. To dobry kierunek zmian – dodaje.
Co istotne, wojewódzkie i powiatowe urzędy pracy będą mogły występować m.in. do Krajowej Administracji Skarbowej i Państwowej Inspekcji Pracy o informacje mające znaczenie dla oceny prawidłowości wykorzystania przyznanych pieniędzy (i spełniania warunków do ich otrzymania). – PIP będzie można pytać o to, czy pracodawca zawarł porozumienie ze związkami zawodowymi lub przedstawicielami pracowników, które ma określać warunki wykonywania obowiązków w okresie przestoju ekonomicznego lub obniżonego wymiaru czasu pracy. Z kolei od KAS można uzyskać informację o tym, czy firma nie ma zaległości podatkowych – podkreśla Paweł Sych.
Nowe przepisy będą mieć istotne znaczenie, bo dofinansowania do pensji udzielono 110 tys. podmiotom na łączną kwotę 16 mld zł (do końca sierpnia 2021 r.).
Łatwiej o pożyczkę
W zapowiadanym projekcie znajdą się również zmiany związane z pożyczkami przyznawanymi w ramach programu „Wsparcie w starcie”. Mogą z nich korzystać m.in. studenci ostatniego roku studiów, absolwenci szkół i uczelni wyższych oraz osoby bezrobotne. Mogą oni otrzymać pożyczkę na założenie działalności gospodarczej (wynoszącą maksymalnie 20-krotność średniego wynagrodzenia) lub na utworzenie stanowiska pracy (w kwocie do sześciokrotności przeciętnej pensji). Co ważne, po wybuchu pandemii na mocy art. 15zzf2 specustawy (t.j. Dz.U. z 2020 r. poz. 1842 ze zm.) wprowadzone zostały zmiany w zasadach realizacji programu, przewidujące m.in. możliwość ubiegania się o zawieszenie spłaty rat na okres sześciu miesięcy, obniżenie oprocentowania pożyczki do 0 proc. w skali roku przez 12 miesięcy, a także wydłużenie okresu jej spłaty o dodatkowy rok.
Okazuje się, że MRiPS chce poszerzyć listę tych ułatwień. Teraz bowiem pieniędzy nie może otrzymać osoba, która prowadziła działalność gospodarczą przez okres 12 miesięcy przed złożeniem wniosku o pożyczkę. Właśnie z tego wymogu resort chce zrezygnować, dzięki czemu np. osoby, które z powodu COVID-19 musiały zamknąć firmę i chcą się przebranżowić, będą mogły wnioskować o pieniądze na ten cel.
– Jest to korzystna zmiana, która wpłynie na zwiększenie zainteresowania pożyczkami oraz ułatwi do nich dostęp osobom, które odczuły negatywne skutki pandemii i będą miały szansę rozpocząć nową działalność z finansowym wsparciem – podkreśla Jacek Madej, członek zarządu Polskiej Fundacji Przedsiębiorczości.
Ponadto resort wskazuje na potrzebę wydłużenia możliwości stosowania odstępstw od podstawowych zasad realizacji pożyczek oraz niestosowania sankcji za niedotrzymanie warunków zawartych umów. Przy czym na razie nie wiadomo, co konkretnie w tym zakresie zostanie zmienione.
– Wydaje się, że dobrym rozwiązaniem mogłoby być wydłużenie karencji w spłacie kapitału czy okresu zawieszenia prowadzenia działalności gospodarczej ponad dopuszczalne obecnie sześć miesięcy bez ponoszenia negatywnych konsekwencji – uważa Jacek Madej.