Śląski WIF wszczął postępowanie administracyjne po zawiadomieniu złożonym przez okręgową izbę aptekarską. Wskazano w nim, że w witrynie jednej z aptek ogólnodostępnych powieszono plakat przedstawiający wizerunek mężczyzny w białym fartuchu i dymek z napisem: „Podziel się opinią o aptece”. Zdaniem izby aptekarskiej przekroczono w ten sposób dopuszczony przez prawo farmaceutyczne zakres dozwolonej reklamy. W odpowiedzi na pismo pełnomocnik przedsiębiorcy wskazywał jednak, że plakat nie zachęca w żaden sposób do zakupu jakichkolwiek produktów, a służy jedynie przekazaniu klientom, że mogą zgłaszać swoje ewentualne uwagi o funkcjonowaniu apteki. Wysłuchanie opinii miało pomóc w zapewnieniu jak najwyższej jakości obsługi. Pełnomocnik podkreślił w piśmie, że jego zdaniem „kwalifikowanie możliwości wyrażenia przez pacjenta opinii o aptece jako niedozwolonej reklamy apteki jest nie tylko nieprawidłowe, co wręcz niebezpieczne z punktu widzenia interesów i zdrowia pacjentów odwiedzających apteki ogólnodostępne w kraju”. Do przedstawionej argumentacji WIF się jednak nie przychylił. W uzasadnieniu decyzji o nałożeniu kary wskazał, że wysoką jakość usług farmaceutycznych, a także bezpieczeństwo pacjentów gwarantuje przede wszystkim pracujący w niej fachowy personel. Działalność apteki powinna więc opierać się na obowiązujących przepisach, a nie opiniach pacjentów.
WIF uznał też, że plakat przekracza dozwolony zakres reklamy aptek, bo wbrew pozorom nie stanowi jedynie neutralnej informacji. Zgodnie z art. 94a prawa farmaceutycznego (Dz.U. z 2021 r. poz. 974) za naruszenie tego zakazu nie można uznać jedynie prostej informacji o lokalizacji i godzinach otwarcia placówki. Zdaniem WIF plakat zachęcający do wyrażenia swojej opinii zwraca uwagę pacjentów i „wywołuje wrażenie, że działalność apteki zależy w dużym stopniu od ich opinii (mimo że w rzeczywistości mają one niewielki wpływ albo żaden) i w poszczególnych przypadkach może być naginana do życzeń i wymagań pacjentów”. W konsekwencji mają chętniej wybierać taką placówkę.
WIF dopatrzył się naruszenia także w sposobie informowania o cenach suplementów diety. Wyglądało ono w ten sposób, że na elektronicznym wyświetlaczu zawieszonym pod sufitem apteki wskazywano zdjęcia suplementów, a także ich producenta i cenę. W uzasadnieniu decyzji podkreślono, że takie działanie również można uznać za reklamę działalności apteki, ponieważ sposób przekazywania informacji zwracał uwagę pacjentów. Przepisy dopuszczają w takich przypadkach wywieszenie zawieszki z ceną bezpośrednio obok produktu, jednak w tym przypadku wyświetlacz znajdował się w zupełnie innym miejscu.©℗