W środę przeprowadzono pierwsze oględziny skutków tąpnięcia, do którego doszło w wyniku wstrząsu w należącej do KGHM kopalni Rudna w Polkowicach. W wyniku wstrząsu śmierć poniosło ośmiu górników, a dziewięciu zostało rannych.

Jak powiedział dziennikarzom Krzysztof Porębski, dyrektor techniczny kopalni Rudna, prace komisji powypadkowej, która w środę przeprowadziła wizję lokalną w miejscu katastrofy, będą kontynuowane. "Na opracowanie raportu komisja ma 14 dni, jednak jej prace zapewne potrwają dłużej, ponieważ skala zniszczeń jest ogromna" - powiedział Porębski.

Pytany o skalę zniszczeń, Porębski powiedział, że można to porównać do lokalnego trzęsienia ziemi. "W wyniku wstrząsu przemieściły się olbrzymie masy skał" - powiedział dyrektor techniczny.

W wizji lokalnej przeprowadzonej w czwartek brali udział przedstawiciele służb kopalnianych oraz Okręgowego Urzędu Górniczego we Wrocławiu.

Przyczyny i okoliczności wstrząsu ma wyjaśnić specjalna komisja Wyższego Urzędu Górniczego, która została powołana w środę. Ta komisja zdecyduje również, co dalej z polem wydobywczym, w którym doszło do wstrząsu.

W rezultacie silnego, samoistnego wstrząsu, do którego doszło we wtorek wieczorem, zginęło 8 górników, a 9 zostało poszkodowanych. Akcja ratunkowa trwała prawie dobę. W KGHM ogłoszono czterodniową żałobę, odwołano też część tradycyjnych imprez barbórkowych.

Władze KGHM podały, że wstrząs w kopalni Rudna był bardzo silny - magnituda wyniosła ok. 3,4 stopnia - i spowodował duże zniszczenia. Prace ratownikom utrudniały warunki panujące pod ziemią. Temperatura wynosi tam ok. 30 stopni Celsjusza, panuje duża wilgotność. Zwałowisko trzeba było usuwać ręcznie, bez użycia maszyn. Pod ziemią pracowało na zmianę trzynaście zastępów ratowniczych, których baza była oddalona o 150 metrów od przeszukiwanego zwałowiska.

Śledztwo dotyczące katastrofy wszczęła Prokuratura Rejonowa w Lubinie (Dolnośląskie). Jak podał dział prasowy Prokuratury Krajowej, postępowanie jest prowadzone w sprawie sprowadzenia zdarzenia zagrażającego życiu i zdrowiu wielu osób z powodu niedopełnienia obowiązków przez osoby odpowiedzialne za bezpieczeństwo i higienę pracy w KGHM P.M. S.A. Oddział ZG Rudna, wskutek czego doszło do wstrząsu górotworu, a następnie obsunięcia się skał, w czego wyniku śmierć ponieśli górnicy.