Polscy przedsiębiorcy zachowują się racjonalnie: nie sabotują swoich firm i gospodarki - napisali w czwartek we wspólnym stanowisku pracodawcy zrzeszeni w czterech organizacjach.

Firmy skupione w BCC, Krajowej Izby Gospodarczej, Konfederacji Lewiatan i Pracodawcach RP odniosły się w ten sposób do słów prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego dotyczących słabszych od spodziewanych wyników polskiej gospodarki w trzecim kwartale tego roku.

Autorzy oświadczenia zwrócili uwagę, że wzrost gospodarczy w trzecim kwartale br. wyhamował do 2,5 proc., co jest najgorszym wynikiem od trzech lat. "Gospodarka rozwija się wolniej głównie z powodu spadku inwestycji. Prezes PiS winą obarcza polskich przedsiębiorców, a szczególnie tych związanych jakoby z opozycją. Jarosław Kaczyński stwierdził, że +nie chcą podejmować się różnego rodzaju przedsięwzięć gospodarczych, zyskownych dla nich, bo uważają, że lepiej zaczekać, że wrócą dawne czasy+. To absurdalny pogląd" - napisali we wspólnym stanowisku przekazanym w czwartek PAP.

Ich zdaniem każdy przedsiębiorca wie, że jeśli nie będzie się rozwijał, w szybkim tempie zniknie z rynku. "Polscy przedsiębiorcy przy decyzjach inwestycyjnych nie kierują się motywami politycznymi, czy partyjnymi. Decyduje rachunek ekonomiczny: opłacalność, poziom ryzyka, perspektywa rozwojowa i stabilność prawa. A o tych parametrach decyduje z pewnością polityka rządu, która kreuje otoczenie działalności gospodarczej" - czytamy w oświadczeniu.

Jego autorzy uważają, że to właśnie niekorzystne regulacje dla biznesu oraz złe perspektywy rozwojowe kraju, a nie polityczna niechęć do rządzącej partii, powstrzymują przedsiębiorców od inwestowania.

"Część obaw już się zmaterializowała. Rząd wprowadził podatki branżowe, znacząco podwyższył płacę minimalną, obniżył wiek emerytalny, znowelizował ustawę o VAT - która ma pomóc w ściganiu oszustów, a w rzeczywistości może stać się narzędziem nękania biznesu. Karanie 25-letnim więzieniem i konfiskatą firm, coraz większy poziom penalizacji działalności gospodarczej, zwiększanie długu publicznego, niejasne zapowiedzi drastycznych zmian w podatkach, rujnujące giełdę zaangażowanie narodowych czempionów w szkodliwe projekty gospodarcze państwa, pomysł wyrzucenia do kosza obowiązujących interpretacji podatkowych, eliminacja prywatnych firm z ochrony zdrowia, dystans do Unii Europejskiej – to tylko niektóre z rosnących ryzyk dostrzeganych przez przedsiębiorców i inwestorów" - czytamy w stanowisku pracodawców.

Według nich atmosferę niepewności pogłębia przyjmowanie ustaw - ich zdaniem - skrajnie sprzecznych z celami i propozycjami Strategii Odpowiedzialnego Rozwoju oraz zapowiadanej Konstytucji dla biznesu.

"Co w takim razie jest prawdą, a co tylko grą polityczną? Nieodpowiedzialna wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego, który oskarża polskich przedsiębiorców o sabotowanie własnych firm i gospodarki nie służy budowaniu zaufania biznesu do władzy. A tego zaufania teraz szczególnie brakuje" - napisano.

Podkreślono, że dzielenie przedsiębiorców na „swoich” i „opozycyjnych”, nieprzychylnych rządowi, jest otwieraniem kolejnego, bardzo niebezpiecznego konfliktu, który nie ma najmniejszego oparcia w faktach.

Polscy przedsiębiorcy napisali, że chcieliby rozwijać swoje biznesy w klimacie gospodarczym, który sprzyja, a nie zniechęca do prowadzenia działalności gospodarczej. Podkreślili, że premier Beata Szydło kilkakrotnie ostatnio mówiła, że teraz jest czas, żebyśmy przede wszystkim myśleli o wspieraniu polskich przedsiębiorców. "Strategia odpowiedzialnego rozwoju ma dać im szansę inwestowania nie tylko w Polsce, ale też konkurowania z najsilniejszymi na całym świecie. Oczekujemy od rządu spełnienia tych obietnic" - dodano.

Prezes PiS Jarosław Kaczyński mówił w środę w TVP m.in. o wzroście gospodarczym. Przyznał, że rządzący woleliby, żeby ten wzrost był szybszy. "Ale to się przełamie, bo w tej chwili są trudności z inwestycjami, także tymi ze środków europejskich, także tymi, które są w rękach samorządów, są różne blokady" - dodał.

Mówiąc o tych blokadach Kaczyński stwierdził: "np. są na różne cele pieniądze, a przedsiębiorcy związani z partiami opozycyjnymi, którzy kiedyś mieli tę +rentę władzy+, można powiedzieć, niezależnie od normalnej renty rynkowej, dzisiaj po prostu nie chcą podejmować się różnego rodzaju przedsięwzięć gospodarczych, zyskownych dla nich, bo uważają, że lepiej zaczekać, że wrócą te dawne czasy". "Ale nie wrócą, zapewniam, że nie wrócą" - dodał.

We wtorek Główny Urząd Statystyczny poinformował, że PKB w III kw. tego roku (niewyrównany sezonowo, w cenach stałych średniorocznych roku poprzedniego) wzrósł o 2,5 proc., w porównaniu z analogicznym okresem poprzedniego roku. Ekonomiści w tzw. konsensusie rynkowym spodziewali się wzrostu PKB o 2,9 proc. rok do roku. Zgodnie z wcześniejszymi danymi urzędu statystycznego PKB niewyrównany sezonowo w II kwartale wzrósł o 3,1 proc., a w I kwartale o 3 proc. (PAP)