Trump jest pierwszym człowiekiem, który miał odwagę sprzeciwić się tyranii politycznej poprawności - mówią zwolennicy Donalda Trumpa, z którymi w Nowym Jorku rozmawiała PAP. Z kolei wyborcy Hillary Clinton są przekonani, że tylko ona ma odpowiednie doświadczenie, by rządzić, a ewentualne zwycięstwo Trumpa będzie katastrofą.



We wtorek Amerykanie wybiorą 45. prezydenta USA. O ten urząd ubiega się nominowana przez Demokratów Hillary Clinton oraz nominowany przez Partię Republikańską (GOP) Donald Trump.

"Musimy uszczelnić nasze granice i to jest dla mnie najważniejsza sprawa. Hillary Clinton chce otwartych granic, więc jej nie ufam. A to jest najważniejsza sprawa, jeśli nie ma granic, to nie ma państwa" - mówi PAP jeden ze zwolenników Donalda Trumpa. "Chcę powstrzymać Demokratów, bo oni zrobili wiele naprawdę okropnych rzeczy, nasz dług wynosi 19 bilionów dolarów. Nie stać nas na powiększanie zadłużenia" - dodaje.

Inny wyborca Trumpa uważa, że jest on pierwszym człowiekiem, który miał odwagę sprzeciwić się tyranii politycznej poprawności. "Popieram Donalda Trumpa ponieważ uważam, że ten kraj nie miał przyzwoitego lidera od czasu, kiedy Ronald Reagan opuścił Biały Dom" - podkreśla. "Potrzebujemy kogoś z zewnątrz, potrzebujemy kogoś dynamicznego jak Donald Trump. Biznesmena, odnoszącego sukcesy, który może rządzić tym krajem jak biznesem" - mówi. Kolejny rozmówca ma nadzieję, że dzięki Trumpowi przybędzie w USA miejsc pracy.

Z kolei zwolennicy Hillary Clinton, podkreślając jej zalety, wskazują na doświadczenie polityczne. "Była już w Białym Domu, razem z mężem. Donald Trump nie ma żadnego doświadczenia" - mówi rozmówca PAP. Jak podkreśla, kandydat Republikanów, wywodzący się z bogatej rodziny, zdobywał majątek "tworząc swoje firmy i wyzyskując ludzi".

"Tu nie chodzi o lubienie, tu chodzi o silnego lidera, który potrafi podejmować decyzje, który ma wiedzę, który ma program, więc dla mnie nie było problemu z wyborem. Myślę, że w Nowym Jorku znajdzie się wiele osób, które będą na nią głosowały" - mówi kolejny wyborca Hillary Clinton.

Z kolei rozmówczyni głosująca na kandydatkę Demokratów jest zdania, że wygrana Trumpa "to byłaby katastrofa dla kraju i dla świata".