Hiszpańska Robotnicza Partia Socjalistyczna (PSOE) ma największe długi w swojej historii. Zobowiązania największego parlamentarnego ugrupowania opozycji wobec banków przekraczają już 75 mln euro - podają w poniedziałek media.

W opinii hiszpańskich komentatorów rozwiązaniu wewnątrzpartyjnych podziałów, które doprowadziły do sobotniej dymisji sekretarza generalnego socjalistów Pedro Sancheza, nie sprzyja trudna sytuacja finansowa ugrupowania.

Jak wyliczyła telewizja TVE24, zadłużenie PSOE wobec banków jest rekordowe i przekracza już kwotę 75 mln euro.

Z danych hiszpańskiej Najwyższej Izby Kontroli (TdC) wynika, że aktualne długi socjalistów narosły w efekcie zaciągnięcia kredytów w sześciu bankach: Banco Popular, Santander, BBVA, Caixa Bank, Caja Espana oraz w Bankia.

Z danych TdC wynika, że w porównaniu z rokiem 2012 r., gdy po 12 latach z przywództwem partyjnym rozstał się Jose Luis Zapatero, łączne wpływy do partyjnej kasy zmalały o 60 proc. Dług wobec banków jest zaś większy o około 10 mln euro.

“Drastyczny spadek wpływów do kasy PSOE wynika zarówno z mniejszych subwencji w konsekwencji wyborczych porażek partii, jak też z mniejszych darowizn oraz spadku wpływów ze składek członkowskich” - ujawnił działacz socjalistyczny Gregorio Martinez, były szef gabinetu Alfredo Pereza Rubalcaby, kierującego partią w latach 2012-2014.

Socjalista przypomniał, że w ostatnim roku sprawowania władzy w partii przez Zapatero PSOE miało ponad 53 mln euro wpływów z państwowych subwencji za wygrane wybory.

Martinez ujawnił, że w sytuacji pogarszających się finansów partii, PSOE od ponad dwóch lat wyprzedaje swoje nieruchomości. “Pomocą w pokryciu długów mogłaby być, z uwagi na dobrą lokalizację, sprzedaż madryckiego budynku przy ulicy Ferraz, gdzie mieści się siedziba PSOE” - dodał Martinez.

Hiszpańscy komentatorzy twierdzą, że kłopoty finansowe PSOE mogą pogłębić kryzys, jaki nasilił się pod koniec września w największym ugrupowaniu opozycji. W sobotę po przegranym głosowaniu wewnątrzpartyjnym dymisję złożył jej dotychczasowy przywódca Sanchez. Nie brak jednak opinii, że jego odejście może pomóc w zakończeniu kryzysu politycznego w Hiszpanii, która od ponad 9 miesięcy nie ma rządu.(PAP)