UNICEF potępił w środę atak na konwój z pomocą humanitarną w Aleppo, w którym zginęli i zostali ranni pracownicy humanitarni. Najlepszym sposobem na uczczenie ich poświęcenia będzie kontynuacja ich pracy - oświadczył dyrektor generalny UNICEF Anthony Lake.

Dodał, że konwój wiózł niezbędną pomoc humanitarną dla dziesiątek tysięcy osób żyjących w ekstremalnych warunkach; zniszczona została pomoc medyczna, żywnościowa, edukacyjna i wodno-sanitarna dostarczana przez UNICEF. "Pomoc była przeznaczona dla dzieci, które tak wiele wycierpiały przez ostatnie pięć lat wojny. Pięć lat bezdusznego lekceważenia ich życia, dobrobytu i przyszłości" - napisał Lake.

Złożył wyrazy współczucia rodzinom ofiar ataku. "Nasze myśli są też z tymi, którzy zostali ranni. To bohaterowie, którzy ryzykując własne życie – i tracąc je – robią wszystko, aby ocalić życie innych" - napisał w oświadczeniu szef UNICEF.

Jak napisał, katastrofa humanitarna w Syrii trwa zbyt długo i pochłonęła zbyt wiele ludzkich istnień. Dodał, że UNICEF nadal robi wszystko, aby dostarczyć pomoc dla ponad 6 mln dzieci i ich rodzin, które wymagają natychmiastowej pomocy humanitarnej.

"Ponownie wzywamy wszystkie strony konfliktu do przestrzegania ich zobowiązań wynikających z międzynarodowego prawa humanitarnego, ochrony ludności cywilnej i infrastruktury. Apelujemy o umożliwienie bezwarunkowego, nieograniczonego i trwałego dostępu do osób poszkodowanych, niezależnie od ich miejsca przebywania w Syrii" - oświadczył Lake.

Rzecznik ONZ Stephane Dujarric informował, że w poniedziałek wieczorem doszło do ostrzału z powietrza 18 ciężarówek jadących w konwoju z pomocą humanitarną ONZ i Syryjskiego Arabskiego Czerwonego Półksiężyca (SARC) dla prowincji Aleppo. Dzień później ONZ zmieniła opis ataku, twierdząc, że nie jest w stanie ustalić, czy rzeczywiście był to nalot. Zginęło ok. 20 osób, a część ładunku została zniszczona.

W następstwie ataku ONZ zawiesiła wszystkie konwoje z pomocą humanitarną dla Syrii, a Czerwony Krzyż - pomoc dla czterech miast do czasu, gdy jego pracownikom zostanie przywrócone bezpieczeństwo. (PAP)