Około 100 cywilów zginęło w wyniku ataków lotniczych na kontrolowane przez rebeliantów miasta Aleppo i Idlib w północnej Syrii - poinformowały w sobotę późnym wieczorem zachodnie agencje, powołując się na lokalne źródła.

Francuska agencja AFP podała za Syryjskim Obserwatorium Praw Człowieka, że w nalotach na miasto Idlib zginęło co najmniej 58 cywilów, w tym wiele kobiet i dzieci, a ponad 90 zostało rannych. Niezidentyfikowane samoloty zbombardowały m.in. miejscowy targ.

Celem licznych nalotów było w sobotę także miasto Aleppo. Jak poinformowała niemiecka agencja dpa, powołując się na lokalną organizację niosącą pomoc ofiarom wojny, zginęły tam co najmniej 42 osoby. Wśród ofiar są także dzieci. Wielu rannych jest w stanie krytycznym.

Ataki lotnicze nasiliły się po zawarciu przez USA i Rosję porozumienia w sprawie rozejmu w Syrii. W nocy z piątku na sobotę w Genewie szefowie dyplomacji obu krajów, John Kerry i Siergiej Ławrow, uzgodnili "wstrzymanie wszelkich wrogich działań" w Syrii poczynając od wschodu słońca w poniedziałek, 12 września.

Według planu przedstawionego przez ministrów, rząd Syrii nakaże podległym mu oddziałom wstrzymanie działań bojowych w określonych rejonach kontrolowanych przez opozycję.

Kerry wyjaśnił, że syryjski reżim miałby wstrzymać bombardowanie terenów będących pod kontrolą opozycji, z wyjątkiem sektorów będących w rękach dżihadystów.

Syryjskie władze zatwierdziły w sobotę amerykańsko-rosyjskie porozumienie w sprawie rozejmu.