W ciągu 5 lat łódzki magistrat zapobiegł bezprawnej reprywatyzacji ok. 100 nieruchomości. To zasługa Zespołu ds. Ochrony Praw Własności do Nieruchomości - jedynej w Polsce jednostki zatrudniającej historyków i archiwistów, którzy niczym detektywi sprawdzają, czy zgłaszający roszczenia spadkobiercy nie są oszustami.

"Decyzja o zwrocie nieruchomości nie jest w Łodzi podejmowana przez urząd miasta czy prezydenta, lecz zawsze jest to dokonywane na drodze wyroku niezawisłego sądu lub decyzji administracyjnej organu władzy państwowej" - podkreślił wiceprezydent Łodzi Ireneusz Jabłoński na konferencji we wtorek.

W 2010 roku władze Łodzi powołały Oddział ds. Ochrony Praw Własności do Nieruchomości, który ma przeciwdziałać wyłudzaniu praw do nieruchomości. Pracują w nim prawnicy, historycy i archiwiści, którzy niczym śledczy skrupulatnie sprawdzają rzeczywisty stan prawny nieruchomości i uprawnienia potencjalnych spadkobierców.

"Już w roku 2012 władze Łodzi skierowały do ówczesnego rządu projekt ustawy, który miał określać zasady regulacji stanów prawnych nieruchomości o nieokreślonym statusie. Niestety, inicjatywa nie została podjęta. Przy braku jednoznacznej polityki Państwa i w nieczytelnym otoczeniu prawnym władze Łodzi działają samodzielnie, tworząc m.in. unikatowy w skali kraju oddział ochrony własności" - podkreślił Jabłoński.

Według kierowniczki oddziału Lucyny Lenc, w ostatnich latach do łódzkiego magistratu wpłynęło wiele wniosków o restytucję prawa własności do nieruchomości od osób podających się za spadkobierców byłych właścicieli.

"Zadaniem naszego oddziału jest nie tylko ochrona praw własności, ale także monitoring obrotu nieruchomościami, w stosunku do których istnieje podejrzenie wyłudzenia. Obecnie mamy ok. 400 postępowań prowadzonych w trybie administracyjnym i cywilnym. Postępowania cywilne prowadzone są m.in. ze skarg byłych spadkobierców reprezentowanych przez pełnomocników o wznowienie postępowań zakończonych prawomocnymi postanowieniami sądu, na mocy których Skarb Państwa stał się właścicielem nieruchomości. Przejęcie tych nieruchomości następowało w trybie dekretu o majątkach opuszczonych i poniemieckich z 1946 r. Postępowania te zawierały wady prawne, które są obecnie wykorzystywane przez pełnomocników spadkobierców" - wyjaśniła Lenc.

Oddział kieruje także wnioski do ministra finansów o wszczęcie postępowań administracyjnych w trybie ustawy z 1968 roku o dokonywaniu wpisów w księgach wieczystych na rzecz Skarbu Państwa w oparciu o międzynarodowe ugody o regulowaniu roszczeń finansowych; na mocy tych układów rząd wypłacił odszkodowania 12 krajom za nieruchomości pozostawione w Polsce przez ich obywateli, którzy wyemigrowali z Polski.

"Złożyliśmy ponad 70 takich wniosków, które są na różnym etapie rozpatrywania; w stosunku do 12 nieruchomości zakończyły się pozytywnie i uzyskaliśmy tytuły własności" - zaznaczyła Lenc.

Pracownicy Oddziału kierują też zawiadomienia o podejrzeniu przestępstwa wyłudzenia nieruchomości do łódzkiej prokuratury. Na rozpatrzenie czeka 35 takich zgłoszeń; kolejne dziesięć jest przygotowywane.

W tym roku uprawomocnioną decyzją sądu zakończyło się trwające od 2010 r. postępowanie w sprawie Kamienicy pod Gutenbergiem z 1897 r. - jednego z najpiękniejszych łódzkich zabytków. "Była próba wyłudzenia tego obiektu, który w ciągu ostatnich dwóch lat za pieniądze podatników został gruntownie odnowiony. Właścicielami nieruchomości przed 1945 r. byli obywatele polscy, którzy w czasie wojny przyjęli volkslistę i na podstawie ustawy o mieniu porzuconym zostali pozbawieni własności. Sąd utrzymał moc prawną tego wyroku" - poinformował Jabłoński.

"Problematyka regulowania stanów prawnych nieruchomości jest bardzo złożona, ale też obfituje w niestereotypowe rozwiązania. Jednym z takich rozwiązań, jakie Łódź wypracowała jako absolutny prekursor w kraju, jest potwierdzony tryb nabywania nieruchomości w odwołaniu do przepisów Kodeksu Napoleona; w tym trybie potwierdzono tytuł prawny dla gminy w stosunku do 23 nieruchomości" - dodał dyrektor Departamentu ds. Gospodarowania Majątkiem UMŁ Robert Janikowski.

Magistrat ocenia, że w ciągu pięciu lat - dzięki konsekwentnej polityce ochrony praw własności do nieruchomości - udało się ocalić przed bezprawnym przejęciem ok. 100 kamienic. (PAP)