Błędny manewr był prawdopodobnie przyczyną incydentu na lotnisku koło Bergamo na północy Włoch, gdzie samolot transportowy w fazie lądowania wyjechał poza pas startowy, przebił ogrodzenie i zatrzymał się na lokalnej obwodnicy. Nikogo nie było wtedy na drodze.

Do zdarzenia doszło w piątek około 4. nad ranem.

Nie ucierpiał nikt z załogi ani nikt na drodze szybkiego ruchu, całkowicie obecnie zablokowanej przez maszynę, która przyleciała z Paryża. W chwili, gdy samolot wjechał na obwodnicę, nie było tam żadnego ruchu. Z powodu zamknięcia tej drogi na wielu innych w rejonie utworzyły się korki.

Lotnisko Orio al Serio zostało zamknięte na ponad dwie godziny, a loty przekierowano do pobliskiego Mediolanu. Po porannych utrudnieniach port zaczął przed południem normalnie funkcjonować.

Ekipy techniczne wraz ze strażakami prowadzą działania, by usunąć Boeinga 737 z drogi; jest on poważnie uszkodzony - poinformowała krajowa agencja ds. bezpieczeństwa lotów, która wszczęła postępowanie w sprawie tego wydarzenia. Media jako przyczynę wskazują błędny manewr.(PAP)