Władze Izraela poinformowały w czwartek o aresztowaniu przedstawiciela World Vision - jednej z największych chrześcijańskich organizacji charytatywnych - w Strefie Gazy. Postawiono mu zarzuty defraudacji milionów dolarów na rzecz islamistów z Hamasu.

Według izraelskiego wywiadu wewnętrznego Szin Bet, 38-letni Mohamed Halabi został w 2004 r. zwerbowany przez zbrojne ramię islamistycznego Hamasu, który rządzi Strefą Gazy. Następnie miał przejść szkolenie wojskowe i organizacyjne. W pochodzącej z USA World Vision, która zatrudnia na całym świecie dziesiątki tysięcy pracowników, zaczął pracę w 2005 roku, a pięć lat później został szefem odpowiedzialnym za Strefę Gazy. To pozwoliło mu co roku defraudować z kasy organizacji ponad 7 mln dol. i przekazywać je na rzecz zbrojnej działalności Hamasu, który jest traktowany przez Izrael, UE i USA jako organizacja terrorystyczna.

Halabi stworzył "systemowy i wyrafinowany mechanizm", polegający na fikcyjnych projektach humanitarnych np. dla rolników, rybaków i niepełnosprawnych i przedstawianiu do rozliczenia zawyżonych rachunków - twierdzą izraelskie służby. W sumie miał wyprowadzić z organizacji 50 mln dol., które zostały wydane m.in. na zakup broni i budowę nielegalnych tuneli ze Strefy Gazy. Zdaniem Szin Bet, w 2015 roku powstała baza wojskowa Hamasu, która została w 100 proc. sfinansowana z brytyjskich środków pomocowych.

Palestyńczykowi zarzuca się także, że bojowników Hamasu wciągał na listy pracowników World Vision, a na ich pensje szła część środków organizacji. Przekazywał też Hamasowi materiały takie jak stal, rury czy sprzęt budowlany. Ponadto pomoc żywnościowa i medyczna była kierowana do członków Hamasu i ich rodzin, zamiast do zwykłych cywili ze Strefy Gazy.

Szin Bet podkreśla, że dochodzenie nie wykazało, by sama organizacja wiedziała cokolwiek o procederze Halabiego albo była weń zaangażowana. "To nie organizacja była inwigilowana, tylko Hamas" - powiedział przedstawiciel służb specjalnych proszący o anonimowość.

W czwartkowym komunikacie World Vision odrzuciła izraelskie zarzuty. Organizacja podkreśliła, że jej programy w Strefie Gazy są co roku przedmiotem niezależnych audytów, a także całej serii wewnętrznych kontroli, które nie wykazywały żadnych nieprawidłowości. "Na podstawie informacji, którymi dysponujemy w tej chwili, nie mamy żadnego powodu, by sądzić, że zarzuty są prawdziwe" - głosi komunikat.

Mężczyznę zatrzymano 15 czerwca na przejściu granicznym Erez między Strefą Gazy a Izraelem. Ciąży na nim 12 zarzutów, w tym przynależność do organizacji terrorystycznej, finansowanie terroryzmu i współpraca wywiadowcza z wrogiem - podał w czwartek izraelski wymiar sprawiedliwości.

Hamas odmówił komentarza w sprawie zatrzymania Halabiego. (PAP)