Fantastycznymi rekolekcjami z bogactwem treści do rozważań nazwał w rozmowie z PAP zakończone w niedzielę Światowe Dni Młodzieży publicysta i dziennikarz Szymon Hołownia. Jego zdaniem jedynym pytaniem, jakie warto sobie zadać po wizycie Ojca Świętego jest to, „czy ja się zmienię”.

Jak podkreślił, papież jest człowiekiem niezwykle konkretnym, bardzo jasno wyrażającym swoje myśli, a jego wypowiedzi, jego słowa są jak „dobre kazanie, spotkanie z dobrym proboszczem, sensownym księdzem, który jest w stanie człowiekowi rzeczywiście dać poczucie, że życie ma sens, że powinno być wypełnione radością”, mimo że nie jest też łatwe.

„Życie jest po prostu ciężkie, trudne, ale może być piękne i trzeba podejmować decyzje, robić, a nie siedzieć i gadać i rozdzielać włos na czworo” – mówił Hołownia.

W tym kontekście przypomniał wieczorne spotkanie pierwszego dnia wizyty w oknie papieskim, gdy papież mówił o śmierci jednego z wolontariuszy ŚDM.

Rozmówca PAP zauważył też, że papież Franciszek ma inny od tego, do jakiego ludzie przywykli, sposób formułowania myśli, co może „na nas podziałać ożywczo”.

W ocenie Hołowni w czasie tej wizyty padło niezwykle dużo bardzo treściwych, konkretnych i jasnych wskazań. „Myślę, że jest to dla nas forma takich fantastycznych rekolekcji, które mogliśmy przeżyć” – uznał dziennikarz. Ocenił, że każda z wypowiedzi papieża, każde jego wystąpienie nadaje się do rozważań i do praktycznego wcielenia w życie.

„Czy to co mówił do kapłanów i do sióstr, ale to przecież nie tylko do nich, o tym, że należy unikać drogi, którą się idzie tylko w połowie, że należy unikać podwójnego życia, czy to co mówił w czasie pierwszych swoich wystąpień na Wawelu, o tym, że miłość to nie tylko słowa, ale to też działania, to też czułość, dotyk, że trzeba się do człowieka zbliżyć jak najbliżej, żeby miłość była w stanie zafunkcjonować” – mówił Hołownia nawiązując do słów papieża.

Podsumowując ŚDM publicysta zaznaczył, że jedynym pytaniem, jakie sobie może zadać to, czy się zmieni.

„Te wszystkie debaty, które się teraz toczą, czy zmieni się Kościół w Polsce, czy się zmienią biskupi. Ja jestem kompletnie obok tego. Dla mnie pytanie jakie mam po wyjeździe papieża Franciszka jest takie, czy ja się zmienię. Bo dostałem taką ilość materiału do tego, żeby rzeczywiście się zmienić, że jeżeli się teraz nie zmienię to nie będzie to wina ani biskupów, ani księży, ani jakichś innych instytucji. To będzie wyłącznie moja wina” – powiedział Hołownia. (PAP)