Brytyjska premier Theresa May potępiła w piątek zamach w Nicei, mówiąc, że konieczne jest "podwojenie wysiłków, aby pokonać brutalnych morderców, którzy chcą zniszczyć nasz styl życia". Z kolei burmistrz Londynu Sadiq Khan nazwał ataki "złymi i tchórzliwymi".

Nowa szefowa rządu podkreśliła, że jest "zszokowana i zasmucona" wydarzeniami w Nicei i zapewniła, że Wielka Brytania będzie "stała ramię w ramię z Francją" w celu zwalczania terroryzmu w Europie.

"Jeśli to był atak terrorystyczny, jak wszystko na to wskazuje, to musimy podwoić wysiłki, aby pokonać brutalnych morderców, którzy chcą zniszczyć nasz styl życia; musimy bronić naszych wartości i wolności" - powiedziała premier.

May zwołała również posiedzenie sztabu kryzysowego COBRA, na którym wysokiej rangą przedstawiciele służb bezpieczeństwa będą dyskutowali o konsekwencjach nicejskiego ataku dla bezpieczeństwa Wielkiej Brytanii.

Policja w całym kraju została również poproszona o ponowne przejrzenie wydanych pozwoleń na imprezy masowe w całym kraju, analizując je pod kątem ataków podobnych do tego w Nicei.

Także w piątek burmistrz Londynu Sadiq Khan nazwał zamachy "złymi i tchórzliwymi".

"To, czego oni chcą, to zmiana naszego stylu życia, na co nie powinniśmy pod żadnym pozorem pozwolić. Jesteśmy społecznością, w której chrześcijanie, żydzi, muzułmanie, sikhowie, buddyści oraz osoby niewierzące szanują i doceniają swoją wzajemną obecność - nie powinniśmy pozwolić terrorystom wygrać i tego zmieniać" - powiedział Khan.

Jak dodał, londyńska policja metropolitalna i eksperci miejskiego ratusza ponownie przejrzą istniejące procedury bezpieczeństwa pod kątem ewentualnych "wniosków, które można wyciągnąć z ataku w Nicei".

W nocy z czwartku na piątek 31-letni mieszkaniec Nicei o francusko-tunezyjskim pochodzeniu, którego BBC identyfikuje jako Mohameda Lahouaieja Bouhlela, wjechał tirem na słynną, nadmorską Promenadę Anglików (fr. Promenade des Anglais) w Nicei, masakrując tłum ludzi, którzy brali udział w obchodach Dnia Bastylii. W wyniku zdarzenia zginęły co najmniej 84 osoby; premier Francji Manuel Valls ogłosił trzydniową żałobę narodową.