W Paryżu podczas kolejnego marszu przeciwko zapowiadanym reformom francuskiego prawa pracy zatrzymano 95 manifestantów. Protest był hałaśliwy, ale obyło się bez przemocy - poinformowała policja. Marsz nadzorowało ponad 2 tys. funkcjonariuszy.

Według policji w proteście udział wzięło około 20 tys. osób, lecz zdaniem organizatorów było ich trzykrotnie więcej. To dziesiąty taki marsz od marca. Przywódcy największych centrali związkowych CGT i FO, Philippe Martinez i Jean-Claude Mailly, ostrzegają, że protesty mogą trwać jeszcze wiele miesięcy.

"Jeśli rząd będzie uparty, (marsze) będą kontynuowane przez lato i na początku nowego roku szkolnego" - powiedział Mailly.

Jednak na parę godzin przed początkiem czwartkowego protestu prezydent Francois Hollande powiedział dziennikarzom, że rząd doprowadzi reformę rynku pracy do końca.

Sondaże wykazują, że Francuzi są już zmęczeni demonstracjami organizowanymi przez centrale związkowe: dwóch na trzech respondentów nie popiera protestów.

Trwające od ponad trzech miesięcy manifestacje niejednokrotnie przeradzały się w zamieszki, w wyniku których rany odniosło kilkadziesiąt osób; regularnie dochodzi do zatrzymań.

Początkowo francuski rząd zakazał czwartkowego marszu, o czym w środę rano poinformowała paryska prefektura.

Jednak tego samego dnia, przywódcy z CGT i FO, Philippe, wydali komunikat, w którym zażądali natychmiastowego spotkania z szefem MSW Bernardem Cazeneuve. Po spotkaniu rząd wycofał wydany wcześniej zakaz i zezwolił związkowcom na organizację marszu w Paryżu.

Cofnięta decyzja o zakazie manifestacji była pierwszym takim postanowieniem francuskich władz od blisko 50 lat.

Fala protestów jest reakcją na forsowanie przez socjalistyczny rząd niepopularnej reformy prawa pracy. Otwiera ona drogę do przedłużenia tygodnia pracy z obecnych 35 do 48 godzin, a dnia pracy w różnych przypadkach do 12 godzin. Rząd uzasadnia potrzebę liberalizacji kodeksu pracy koniecznością przystosowania francuskich przedsiębiorstw do międzynarodowej konkurencji.

Projekt zmian w ustawodawstwie przewiduje też pewne ułatwienia dla pracodawców dotyczące zwolnień i związanych z nimi odpraw, a także osłabienie praw związkowych; ma to zaradzić rekordowemu bezrobociu sięgającemu 10 proc. Rząd odmawia wycofania się z reformy, którą przeprowadził przez niższą izbę mimo sprzeciwu większości. Obecnie reformą zajmuje się Senat. (PAP)

fit/ ro/

arch.