Mimo zwycięstwa w wyborach w Austrii wspieranego przez Zielonych Alexandra Van der Bellena, szef słowackiej dyplomacji Miroslac Lajczak wskazał na dobry wynik prawicowo-populistycznego kandydata Norberta Hofera, twierdząc, że "coś musimy robić źle".

"To kontynuacja pewnego trendu - powiedział Lajczak, który jest socjaldemokratą. - Ludzie są rozczarowani tradycyjnymi, standardowymi partiami politycznymi. Naprawdę sądzę, że najwyższa pora, byśmy to przemyśleli, ponieważ najwyraźniej coś musimy robić źle".

AP pisze, że nawet biorąc pod uwagę przegraną Hofera, jego dobry wynik odzwierciedla poparcie dla antyestablishmentowych partii w Europie, kosztem partii umiarkowanych. Ilustracją niezadowolenia wyborców ze status quo - pisze AP - jest także odpadnięcie w pierwszej rundzie wyborów w ub. miesiącu kandydatów socjaldemokratów i konserwatystów.

Van der Bellen, który wygrał niedzielne wybory prezydenckie, otrzymał 50,35 proc. głosów. Hofer dostał 49,65 proc. - podało w poniedziałek austriackie MSW. (PAP)