Prawie 200 brytyjskich biznesmenów i dyrektorów korporacji podpisało się pod listem otwartym broniącym pozostania w Unii europejskiej. List, opublikowany w „The Times” nie uzyskał jednak takiego poparcia, jakiego spodziewał się zapewne premier David Cameron.

List podpisali sternicy tylko 36 spośród stu największych firm notowanych na londyńskiej giełdzie i na indeksie FTSE 100. Zwolennicy Brexitu podkreślają, że to porażka premiera, którego kancelaria zredagowała i rozesłała list do setek brytyjskich firm. Wśród tych, którzy się podpisali, nie wszyscy podzielają obawy premiera Camerona, że Brexit będzie oznaczał zamykanie zakładów i utratę miejsc pracy, ale wszyscy uznają korzyści z obecności na wspólnym rynku i możliwości oddziaływania na jego kształt.

Za pozostaniem w Unii opowiedziała się tylko jedna z czterech największych brytyjskich sieci supermarketów. Podpisów nie złożyli dyrektorzy wielkich banków Barclays i Royal Bank of Scotland. Nie wszyscy nieobecni jednak kwalifikują się jako zwolennicy Brexitu. Część nie chce po prostu zajmować stanowiska w sporze politycznym.

Na razie notowania zakładów w wielkiej firmie bukmacherskiej Ladbrokes wskazują, że więcej można wygrać obstawiając Brexit, co oznacza, że jest on obecnie mniej prawdopodobny niż pozostanie w Unii.