Wzmocnienie bezpieczeństwa Polski w ramach NATO to teraz główne zadanie Polski na arenie międzynarodowej - mówił w Monachium prezydent Andrzej Duda. Bierze on udział w debacie prezydentów, poświęconej bezpieczeństwu w ramach dorocznej Konferencji Bezpieczeństwa.

„Oczywiście, mamy też problemy w Unii Europejskiej, takie jak kryzys migracyjny czy brexit i inne. Ale nasze bezpieczeństwo, zwłaszcza wojskowe, jest dla nas najważniejsze. Zwłaszcza, gdy widzimy sytuację na Ukrainie i słyszymy od rosyjskich polityków słowa takie jak dzisiaj” - mówił prezydent.

Duda mówił, że dla Polski najważniejszą sprawą jest teraz zapowiadane przez NATO wzmocnienie bezpieczeństwa krajów wschodniej flanki w Europie. Podkreślał, że w sprawie wojny domowej w Syrii oczekuje przede wszystkim zaangażowania ONZ.

Duda zapewniał też, że Polska chce mieć dobre relacje ze wszystkimi sąsiadami, także z Niemcami. Podkreśliła jednak, że muszą one być oparte na partnerstwie i szacunku.

W czasie panelu zorganizowanego na dorocznej Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium prezydent mówił, że Warszawie zależy na dobrych relacjach zarówno z Czechami, Słowacją, Białorusią, jak i Niemcami. „Niemcy to nasz największy i najbogatszy sąsiad i jeden z najważniejszych krajów w Unii Europejskiej. Chcemy dobrych relacji, ale muszą one być partnerskie” - podkreślał.

Prezydent mówił, że oznacza to także szacunek dla zwyczajów i interesów. Jego zdaniem, najlepszym przykładem problemów między Polską a Niemcami jest projekt Nordstream. „Jesteśmy przeciwni Nordstreamowi 1 i nic. Istnieje. Teraz jesteśmy przeciwni Nordstreamowi 2, bo ta inwestycja jest niezgodna z naszymi interesami, także interesami Słowacji, Ukrainy i innych. A słyszymy, że to tylko biznes, a nie problem rządu, to problem prywatnego biznesu” - mówił Andrzej Duda.

Prezydent uczestniczy w Monachium w panelu poświęconemu bezpieczeństwu z udziałem m.in. prezydentów Litwy, Finlandii i Ukrainy oraz przewodniczącego Parlamentu Europejskiego.

Wcześniej na Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium przemawiał m.in. rosyjski premier Dmitrij Miedwiediew. Powiedział, że napięcie między Rosją a Zachodem sprowadziło na świat w "nową zimną wojnę". Mówił też, że jego kraj "prawie codziennie jest oskarżany o groźby pod adresem NATO, Europy, Stanów Zjednoczonych lub innych krajów".

W środę ministrowie obrony NATO zgodzili się w Brukseli na dalsze wzmacnianie bezpieczeństwa krajów wschodniej flanki, w tym także Polski. W kwietniu mają być znane wstępne szczegóły, a ostateczne decyzje mają zapaść na szczycie NATO w Warszawie. Już teraz wiadomo, że chodzi nie tylko o zwiększenie liczby żołnierzy na wschodzie, ale także o rozmieszczenie dodatkowej broni, wzmocnienie sił wywiadowczych, logistykę i zmiany w przepisach.