Symboliczne i praktyczne - tak komentuje spotkanie papieża z patriarchą rzecznik Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej Władimir Legojda. Zwierzchnicy Kościoła katolickiego i Cerkwi spotkali się wczoraj w Hawanie na Kubie, gdzie podpisali wspólną deklarację.

Dokument dotyczył między innymi kwestii związanych z: obroną chrześcijan na Bliskim Wschodzie, procesami pokojowymi na Ukrainie, rodziną i współpracą obu Kościołów.

W opinii rzecznika rosyjskiej Cerkwi, symboliczny charakter spotkania Franciszka z Cyrylem, nie umniejszył jego wymiaru praktycznego. Władimir Legojda podkreślił, że to spotkanie odkładano aż 20 lat, aby mieć pewność, że wynika ono ze szczerej chęci usłyszenia się nawzajem. Duchowny wyraził przekonanie, że rozmowy zwierzchników obu Kościołów „dają nadzieję na zjednoczenie wysiłków w walce o prawa chrześcijan i współpracę w innych trudnych kwestiach”.

„Tego spotkania nie można było już dłużej odkładać” - przekonuje ojciec Stefan z cerkiewnego sekretariatu spraw zagranicznych. „Chodzi przede wszystkim o tragedię naszych braci na Bliskim Wschodzie, bowiem nie dotyczy ona tylko jakiejś lokalnej grupy, ale uświadamia nam, że zagrożona jest obecność chrześcijan w tej części świata, którą nazywamy Ziemią Świętą” - dodaje duchowny.

Niemal we wszystkich komentarzach, dotyczących spotkania papieża z patriarchą pojawiła się opinia, że było ono „nowym otwarciem” w stosunkach Kościoła i Cerkwi.