Według niego na proponowanych przez PiS zmianach nie stracą tylko międzynarodowe korporacje, bo one zaciągają kredyty w bankach zagranicznych. "Dziękujemy państwu za taką dobrą zmianę" - ironizował Petru. Jak przekonywał, z kolei nowy podatek od marketów spowoduje, że rolnicy będą musieli taniej sprzedawać swoje produkty do sklepów; koszty spadną też na klientów sklepów, często osoby ubogie.
"Rząd nie robi zakupów w sklepach, prezes Kaczyński też nie robi zakupów w sklepach" - powiedział lider Nowoczesnej. "Polacy zapłacą za wasze podatki, za te wasze pomysły, i polscy rolnicy (...) Nie dość, że obkładacie Polskę i Polaków nowymi podatkami, to jeszcze zwiększacie deficyt" - powiedział. Jak ocenił, to "skrajnie nieodpowiedzialne" działanie rządu.
Zdaniem Petru PiS nie ma pieniędzy na kolejne programy - m.in. obniżkę CIT do 15 proc., czy też na program 500 plus. "Oszukujecie Polaków, mówiąc o dobrej zmianie, to jest kłamliwa zmiana" - zarzucił polityk.
Stwierdził, że Polska może uniknąć "wpadnięcia w spiralę długów", jeśli zostanie "wypełniony plan, którego główną osią jest przyjęcie ustawy o zrównoważonym budżecie". Wskazał, że liczy w tej sprawie na poparcie opozycji, także klubu Kukiz'15
Ponadto apelował m.in. o to, by PiS pokazał plan wydatków na cztery lata i wskazał, skąd weźmie na to środki oraz by wstrzymał się z uchwalaniem ustaw, na które nie ma pieniędzy w budżecie. Lider Nowoczesnej zaapelował też, by PiS i prezes Jarosław Kaczyński zadeklarowali publicznie, że NBP będzie niezależny i nie zostanie wykorzystany do finansowania gospodarki, a także, że nie będzie "drukowania pieniędzy". "Proszę o taką deklarację, ona nic nie kosztuje" - powiedział Petru.
Podkreślił, że opozycja "nie blokuje żadnych zmian", tylko pokazuje, ile one kosztują. "Jeżeli się nie znacie na tym wszystkim, to zamiast dobrej zmiany, dajcie zrobić zmianę warty" - dodał Petru.