To będzie spotkanie dwóch Europejczyków poświęcone prawdziwym problemom, a nie doraźna interwencja w sprawach polskich - zapowiada prezydencki minister do spraw zagranicznych Krzysztof Szczerski. Prezydent Andrzej Duda leci do Brukseli wieczorem.

Jutrzejsza rozmowa prezydenta Andrzeja Dudy z przewodniczącym Rady Europejskiej Donaldem Tuskiem - według Szczerskiego - ma dotyczyć przede wszystkim imigracji, polityki energetycznej Unii i negocjacji z Wielką Brytanią.

W przekonaniu Pawła Kukiza z Kukiz15, ewentualny unijny arbitraż w sprawach wewnętrznych Polski byłby sprzeczny z polską racją stanu. Zdaniem posła, wizyta prezydenta Andrzeja Dudy w Brukseli pokaże, że swoje sprawy potrafimy załatwić sami. Ma też nadzieję, że napięcie mimo wszystko zmaleje.

Katarzyna Lubnauer z Nowoczesnej przewiduje, że ani spotkanie prezydenta Dudy z Donaldem Tuskiem, ani postępowanie sprawdzające w Komisji Europejskiej czy debata o Polsce w europarlamencie nie spowodują zmian w polityce PiSu. Zdaniem posłanki, Prawo i Sprawiedliwość raczej umocni się w pozycji "oblężonej twierdzy" .

Borys Budka z Platformy Obywatelskiej uważa, że spotkania prezydenta Andrzeja Dudy w Brukseli "mogą być owocne". Warunkiem - jak powiedział - jest pojechanie tam z "otwartym sercerm i umysłem" po to, by rozmawiać a nie narzucać określoną wizję, wypracowaną wspólnie z Jarosławem Kaczyńskim i premierem Węgier Wiktorem Orbanem.

Wizyta prezydenta Andrzeja Dudy w Brukseli przypada na dzień przed planowaną w Parlamencie Europejskim debatą na temat sytuacji w Polsce. Urzędnicy Kancelarii Prezydenta podkreślają jednak, że zbieżność jest przypadkowa.

Prezydent spotka się także z sekretarzem generalnym NATO Jensem Stoltenbergiem oraz dowódcą sił Sojuszu w Europie generałem Philipem Breedlovem. W lipcu w Warszawie odbędzie się szczyt Paktu Atlantyckiego.