Prawo i Sprawiedliwość i Platforma Obywatelska kłócą się o przyszłoroczny budżet. Opozycja twierdzi, że rząd zwiększył nakłady na wydatki prorodzinne, ale nie zmienił głównych założeń gospodarczych na 2016 rok.

Była wiceminister finansów, Izabela Leszczyna z PO dziwi się, że rząd nie zrewidował danych makroekonomicznych przygotowanych przez poprzednią ekipę. Jej zdaniem odpowiedzialny rząd zmieniając ustawę powinien uwzględnić nowe dane makroekonomiczne. Według rozmówczyni IAR, gdyby budżetem zajmowała się Platforma Obywatelska, uwzględniłaby niższą inflację.

Poseł PiS i były ekonomista SKOK-ów, Jan Szewczak podkreśla, że przyszłoroczny plan finansów państwa jest odziedziczony po Platformie Obywatelskiej. Nie dało się go zmienić, a poprawki polegają głównie na zwiększeniu wydatków prorodzinnych. Były ekonomista nie wyklucza, że przyszłoroczna inflacja osiągnie założone w budżecie 1,7 procent. Poseł nie wyklucza wyższych cen surowców, które mogą podbić wskaźnik.

Gospodarka w 2016 roku powinna urosnąć o 3,8 procent, a ceny o 1,7 procent. Dochody państwa sięgną blisko 314 miliardów złotych, a wydatki ponad 368 miliardów złotych. Eksperci resortu finansów prognozują, że płace w przyszłym roku urosną o 3,6 procent, a zatrudnienie o 0,8 procent.