Dyrektor warszawsko-praskiej Caritas ksiądz Dariusz Marczak zapewnia, że placówka będzie działać. Rodzice w rozmowie z Grzegorzem Maciakiem utrzymują, że zwodzi.Podkreślają, że umówili się z duchownym, iż jeśli samorząd Wawra nie ogłosi konkursu, z którego byłyby pieniądze na utrzymanie tego miejsca, to Caritas da dwójce zatrudnionych tu do tej pory osób umowę zlecenie. Tymczasem ksiądz chce się z tego wycofać i w ogóle nie dotrzymuje słowa- mówią.
Ksiądz Dariusz Marczak atakuje wszystkich, którzy sugerują, że chodzi o zamkniecie świetlicy. „Jeśli ktoś taką informacje rozpowszechnia, to chce burzyć to, co istnieje”- mówi IAR. Rodzice podkreślają, że są bardzo zdeterminowani i nie dadzą zamknąć świetlicy.
Oskar ma ADHD. Jego mama zwraca uwagę, że w tej świetlicy jej syn czuje się bezpiecznie. W tej przy szkole, gdzie jest duża grupa rówieśników po prostu jest zagubiony. Inny z rodziców, Grzegorz Tomaszewski widzi, że, od kiedy jego syn przychodzi na świetlice bardzo się rozwinął. Stał się bardziej otwarty na innych ludzi. „Nie będzie ani jednego dnia, w którym świetlica będzie nieczynna”- utrzymuje ksiądz Dariusz Marczak. Rodzice i dziadkowie dzieci w te zapewnienie coraz mniej wierzą.
Ksiądz dyrektor zadeklarował IAR, że nawet, jeśli na razie nie będzie pieniędzy z samorządu to Caritas Diecezji Warszawsko- Praskiej, od stycznia przyszłego roku, kiedy po świątecznej przerwie dzieci wrócą do świetlicy, przez trzy miesiące będzie sama finansować placówkę. Hanna Chodecka radna dzielnicy Wawer obiecuje, że pieniądze się znajdą.