Polska stanie przed europejskim Trybunałem Sprawiedliwości w związku z zanieczyszczeniem powietrza w naszym kraju. Do tej pory na taki krok Komisja Europejska zdecydowała się tylko raz, w przypadku Bułgarii.

Bruksela uznała, że podejmowane przez Polskę działania prawne i administracyjne mające na celu ograniczenie utrzymującego się zanieczyszczenia są niewystarczające.
Katarzyna Guzek z Greenpeace twierdzi, że może się to skończyć miliardowymi karami dla naszego kraju. "To nie jest pierwsze ostrzeżenie tego typu. Niedawno został wydany raport Europejskiej Agencji Środowiska, który wskazuje, że w Polsce aż 47 tysięcy osób umiera przedwcześnie właśnie przez zanieczyszczenia powietrza" - mówi Katarzyna Guzek i dodaje, że należy podjąć kompleksowe działania na rzecz tak zwanej niskiej emisji. Chodzi przede wszystkim o palenie w piecach niskiej jakości paliwem oraz o transport.

Z kolei Ministerstwo Środowiska uspokaja, że o karach na razie nie ma mowy. Rzeczniczka resortu Katarzyna Pliszczyńska mówi, że przed Polską długa droga. "W najbliższym czasie czeka nas sprawa przed Trybunałem, to mogą być nawet 2 lata. Najpierw będziemy wymieniać się listowanie naszymi spostrzeżeniami czy opiniami. Następnie Trybunał stwierdzi, czy jesteśmy w zgodzie z przepisami unijnymi i dopiero po tym czasie Komisja Europejska może, ale nie musi zdecydować o nałożeniu kary" tłumaczy Katarzyna Pliszczyńska i zapewnia, że Polska cały czas podejmuje działania na rzecz poprawy jakości powietrza.

Komisja Europejska prowadzi w sprawie zanieczyszczeń powietrza postępowania wobec 16 państw i - jak twierdzi resort środowiska - niewykluczone, że te kraje także staną przed Trybunałem.