Francuskie lotnictwo dokonało kolejnego ataku na cele związane z Państwem Islamskim w Syrii. To drugi nalot Francuzów w ciągu ostatnich czterdziestu ośmiu godzin.

Podobnie jak w czasie niedzielnego nalotu, tak i tym razem celem było zbombardowanie rurociągu naftowego we wschodniej części Syrii oraz innych instalacji petrochemicznych. Według francuskiego ministerstwa obrony chodzi o uderzenie w podstawy finansowe Państwa Islamskiego, dla którego ropa naftowa jest głównym źródłem dochodów. W czasie nalotu, udało się przy użyciu pocisków sterowanych laserem zniszczyć stację przepompowywania ropy.

Francuscy eksperci do spraw terroryzmu twierdzą, że odcięcie Państwu Islamskiemu dostępu do złóż ropy i uniemożliwienie jej wydobycia postawiłoby dżihadystów w bardzo trudnym położeniu finansowym. Kręgi wojskowe nad Sekwaną podkreślają, iż wiele trudności sprawia identyfikacja celów nalotów, tak aby obyło się to bez strat wśród ludności cywilnej, gdyż islamiści centra dowodzenia umieszczają w szkołach, w szpitalach lub w meczetach.